W PodróżyAwaryjne lądowanie. Załoga nie mogła znaleźć źródła odrażającego zapachu

Awaryjne lądowanie. Załoga nie mogła znaleźć źródła odrażającego zapachu

Awaryjne lądowanie. Załoga nie mogła znaleźć źródła odrażającego zapachu
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Monika Sikorska

08.10.2019 11:31, aktual.: 27.07.2020 09:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sytuacja miała miejsce na pokładzie samolotu Air Canada Rouge, lecącego z Montrealu do Vancouver. Załoga Boeinga 767 wyczuła intensywny, bardzo nieprzyjemny zapach, którego źródła nie mogła zidentyfikować.

Nieznośny smród w szybkim tempie rozprzestrzeniał się po pokładzie samolotu, powodując mdłości zarówno u pasażerów, jak i u załogi oraz pilotów. Gdy nie można było zidentyfikować źródła odoru, piloci zdecydowali się na awaryjne lądowanie.

Dla poprawy komfortu wypuszczono maski tlenowe, a samolot natychmiast zawrócił na lotnisko do Montrealu. Na miejscu odkryto, że zapach wydobywał się z przesyłki śmierdzących owoców, znajdujących się w przednim przedziale ładunkowym. Warto przypomnieć, że na pokładzie znajdowało się 245 pasażerów i 8 członków załogi.

Winnym całej akcji okazał się azjatycki "król owoców", powszechnie zwany durianem. Owoc znany jest ze swego odrażającego zapachu, który porównywany jest do gnijącej cebuli, ścieków, a nawet wymiotów. Niestety, smród duriana potrafi utrzymywać się przez długi czas, dlatego zakazane jest jego spożywanie np. w pojazdach transportu publicznego, czy w sieci niektórych hoteli.

Obraz
© Durian, Facebook.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

w podróżyprzygody na pokładzieair canada
Komentarze (222)