Chmary oblepiają drzewa. Małe owady opanowują Polskę
Śródziemnomorski pluskwiak o wdzięcznej nazwie skupieniec lipowy, opanowuje Polskę. Jeszcze kilkanaście lat temu był w naszym kraju prawie całkowicie nieznany, a teraz oblepia drzewa w niemalże wszystkich miejscowościach. "Inwazja trwa" - czytamy w mediach społecznościowych.
Skupieniec lipowy to osobnik ciepłolubny, pierwotnie spotykany w regionach Morza Śródziemnego. Z powodu zmian klimatycznych rozszerzył swój zasięg na północ Europy, obejmując Niemcy, Francję, a teraz i Polskę. Pluskwiak po raz pierwszy pojawił się nad Wisłą ok. dekadę temu. Teraz jego pasożytniczą obecność na drzewach odnotowuje się niemalże w całym kraju.
Mały przybysz opanowuje Polskę
Skupieniec przyciąga uwagę nie tylko poprzez ekspansję, ale także sposób, w jaki kolonizuje drzewa. Preferuje korę lip, ale nie pogardzi też innymi gatunkami. W ostatnim czasie o pojawieniu się tych metalicznych owadów na korach drzew poinformował płocki ogród zoologiczny.
"Ostatnio mieszkańcy naszego miasta i okolic z niepokojem obserwują pnie lip pokryte ogromnymi ilościami metalizujących owadów. To gatunek pluskwiaka - skupieniec lipowy, który podobnie jak inny gość zza granicy, wtyk amerykański (z Ameryki) - przybył do nas ze strefy śródziemnomorskiej i powoli opanowuje całą Europę" - czytamy we wpisie na profilu facebookowym zoo w Płocku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inwazja szkodników trwa. Nieproszone, wciskają się do naszych domów
Można je zobaczyć w całej Polsce
Na Facebooku "Ussuri Ochrona Przyrody" również w ostatnich dniach pojawiły się zdjęcia z Piaseczna, pokazujące liczne grupy skupieńców na budkach lęgowych. "Inwazja trwa" - napisano.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Skupieniec lipowy nie jest w istocie szczególnie groźny, choć nie oznacza to, że nie ma wpływu na drzewa, na których żyje. "Żeruje na lipach i innych roślinach ślazowatych, powodując deformacje liści, nekrozy i gnicie" - czytamy w dalszej części wpisu płockiego zoo. Szkody powoduje, wysysając soki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zimę pluskwiaki te spędzają w hibernacji, także w tak ciepłych rejonach jak Hiszpania, czy inne kraje na południu Europy. W tym celu gromadzą się w dużych, liczących nawet tysiące osobników skupiskach (agregacjach) na pniach. Kryją się na nich w zagłębieniach kory. Są jednak nieodporne na przymarzanie. "Temperatura poniżej -15 st. C jest w stanie je zabić, ale takie zimy w naszym kraju są coraz rzadziej" - podano we wpisie zoo w Płocku.
Źródło: ZOO Płock/Ussuri Ochrona Przyrody/WP