Chorwacja po zmianie przepisów. Polacy ochłonęli
Informacja o nowych zasadach wjazdu do Chorwacji wywołała w Polsce ogromne poruszenie. Padło wiele gorzkich słów i deklaracji. Turyści poczuli się oszukani, bo jeszcze w połowie czerwca deklarowano, że adriatyckie wybrzeże będzie dostępne bez żadnych zaświadczeń zdrowotnych. Minęło trochę czasu i czuć, że nastroje się zmieniają.
Tłumnie jeździmy na greckie wyspy, wygrzewamy się w tureckim słońcu czy zwiedzamy włoskie atrakcje. Do żadnego innego kraju nie wracamy jednak tak chętnie, jak do Chorwacji. Kto raz poczuje ten klimat, temu ciągle mało.
Chorwacja - ukochany kraj Polaków
Turkusowe zatoki z przejrzystą wodą i widokiem na strzeliste szczyty gór. Wąskie ulice romantycznych miasteczek, kryjące zabytki liczące setki lat. Cuda natury, które zapierają dech najbardziej wymagającym turystom. Dodajmy do tego otwartych mieszkańców, którzy z ochotą naleją nam kieliszek własnoręcznie zrobionej rakii.
A także fakt, że wystarczy wsiąść w auto, zabrać namiot i w parę godzin (o ile mieszkamy na południu Polski) będziemy nad ciepłym morzem, a na pobyt wcale nie wydamy dużo pieniędzy.
Zmiana przepisów - urażona duma Polaków
Polacy kochają Chorwację jak żaden inny kraj, dlatego informacja o zmianie przepisów wywołała tak ogromne emocje. Większości urażonych turystów nie chodziło o te 150 zł, które trzeba wydać na test, ale o sam fakt nagłego kroku w tył. W połowie czerwca Chorwacja zapraszała wszystkich, a po dwóch tygodniach zmieniła zdanie.
"Dzisiaj rezerwowałem Chorwację. No to jutro rezygnacja z rezerwacji. Bywa", "Właśnie kupowaliśmy wczasy, no ale jak nas nie chcą, nie będziemy się tam pchali, czekamy dalej" - brzmiało wiele gorzkich komentarzy. Turystów zdenerwowało też, ze zmiany weszły w życie z dnia na dzień - ogłoszone wieczorem 30 czerwca, zaczęły obowiązywać od 1 lipca.
Okazuje się, że od słów do czynów daleko. W biurach podróży panuje spokój. Nikt z wczasów nie rezygnuje.
- Generalnie obserwujemy, że coraz więcej osób kupuje wycieczki z większym wyprzedzeniem niż przed rokiem - zazwyczaj na 31-60 dni przed wyjazdem, a nawet jeszcze wcześniej. Podobne przepisy (wymóg testów dla niezaszczepionych - przyp. red.) obowiązywały także w początkach czerwca, a klienci, którzy wówczas rezerwowali wycieczki, znali te wytyczne i brali je pod uwagę w momencie zakupu wyjazdu - mówi Marzena German z Wakacje.pl.
Dodajmy, że testy dla niezaszczepionych obowiązują w większości krajów europejskich. Żeby pojechać do popularnych wakacyjnych miejsc, np. Włoch czy Grecji - tak samo jak w Chorwacji musimy pokazać Unijny Certyfikat Covid lub negatywny wynik testu na koronawirusa.
- Mam szczerą nadzieję, że pomimo sporych emocji, jakie wywołaliśmy goście wybiorą Chorwację na swoje wakacje - mówi w rozmowie z WP Agnieszka Puszczewicz, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w Polsce. - Chorwaci bardzo sobie cenią Polaków i liczą na to, że również w tym roku będą mogli spotkać się z nimi nad Adriatykiem.
Puszczewicz dodaje, że Chorwacja jest w pełni gotowa na sezon turystyczny. Wprowadzono wszystkie potrzebne środki zapobiegawcze oraz protokoły sanitarne. Na bieżąco można je śledzić na platformie www.safestayincroatia.pl.
Chorwacja - niezmienny hit w biurach
- Wyjazdy do Chorwacji niezmiennie cieszą się zainteresowaniem, a i wybór takich ofert w biurach podróży jest szeroki - dodaje Agata Biernat z Wakacje.pl.
- Na urlop do tego kraju polecimy z wielu polskich lotnisk, również regionalnych. W segmencie ofert z dojazdem własnym to właśnie Chorwacja jest najczęściej wybieranym kierunkiem na tegoroczne wakacje. To dobry wybór zarówno dla osób, które chcą odpocząć nad krystalicznie czystym, ciepłym morzem, jak i pozwiedzać – odkrywając piękno tamtejszej natury lub spacerując uliczkami pięknych, zabytkowych miast takich jak Trogir, Split czy Dubrownik - dodaje.