Co kryje się na dnie Bałtyku? Zdaniem eksperta to "tykające bomby"
- Zatopione na Morzu Bałtyckim w czasie obu wojen światowych okręty są tykającymi bombami zagrażającymi wodom Estonii - poinformowała lokalna estońska telewizja ERR.
Choć od zakończenia II wojny światowej minęło już 79 lat, to na dnie Morza Bałtyckiego wciąż znajduje się wiele pozostałości z tego czasu. Wraki okrętów, amunicja i broń chemiczna - to wszystko można tam znaleźć. Zdaniem estońskich naukowców dokładna liczba wraków zatopionych w wodach Bałtyku nie jest znana. Jednakże badacze z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego szacują, że podwodny arsenał liczy, od 36 do 60 tys. ton amunicji, bomb i pojemników zawierających bojowe gazy trujące.
Dno Morza Bałtyckiego
Ivar Treffner, badacz z estońskiego Muzeum Morskiego, stwierdził, że wszystko co znajduje się w Bałtyku, to "tykające bomby, zagrażające wodom Estonii". - Istnieją dziesiątki znanych wraków niebezpiecznych dla środowiska. Są to statki, które już korzystały z paliw płynnych, a nie węgla czy żagli - wskazał.
Naukowiec zwrócił uwagę na to, jak niebezpieczne dla środowiska mogą być wojenne pozostałości na dnie morza. - Ze względu na ich wiek istnieje ryzyko uszkodzenia lub zawalenia się kadłubów czy konstrukcji statków, co może również prowadzić do wycieków ropy i zanieczyszczenia morza - zauważył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bilety lotnicze kosztują krocie. Na miejscu jak w raju
- Nie można wykluczyć, że w ich przypadku w pewnym momencie wyciek ropy do morza może dramatycznie wzrosnąć - ostrzegł Treffner.
Estonia reaguje
Za kontrolę zanieczyszczeń na wodach Estonii odpowiedzialna jest marynarka wojenna. Mati Kose, główny specjalista marynarki ds. kontroli zanieczyszczeń, powiedział, że wiele wraków pochodzi nawet z czasów I wojny światowej. Kose przyznał również, że marynarka reaguje przede wszystkim na raporty o zanieczyszczeniach, ale także stopniowo stara się być bardziej proaktywna i identyfikować wraki zagrożone wyciekiem.