Co roku przyciągają tłumy. Teraz zagrożone. "Nie mogę ryzykować"
Pod koniec minionego tygodnia w Hiszpanii wyruszyły pierwsze procesje wielkanocne, które co roku przyciągają uwagę całego świata. Tegoroczne świętowanie jest jednak zagrożone przez ulewne deszcze. Niektóre procesje musiały więc zostać odwołane lub skrócone. Hiszpanie nie chcą ryzykować.
Hiszpańskie procesje wielkanocne, przyciągające wiernych z całego świata, stanęły w obliczu wyzwań pogodowych. W Badajoz, na południowym zachodzie kraju, figura Matki Boskiej, stworzona na pamiątkę ofiar powodzi z 1997 r., nie opuściła świątyni z obawy przed deszczem. - Nie mogę ryzykować majątku bractwa - powiedział lokalnym mediom przedstawiciel bractwa Słodkiego Imienia Maryi w Badajoz w Estremadurze na południowym zachodzie Hiszpanii.
Tradycja zagrożona przez pogodę
- Członkowie bractw bardzo przeżywają odwołanie procesji, ale nie mogą ryzykować zniszczenia cennych figur - zauważył w rozmowie z PAP ksiądz Wiesław Susz, polski ksiądz posługujący w Grenadzie, we wschodniej części Andaluzji. - Przez cały rok pracują nad tym, aby w okresie wielkanocnym odbyć procesję pokutną, a procesji nie można przenieść na inny termin - podkreślił.
Podobne problemy dotknęły procesje w Kordobie, gdzie uczestnicy musieli schronić się w świątyniach. W Saragossie z kolei procesja została skrócona. Prognozy nie są optymistyczne, co budzi obawy o dalsze obchody Wielkiego Tygodnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na każdym kroku mnóstwo Polaków. Oto hiszpańskie Międzyzdroje
Spektakularne obchody Semana Santa
Semana Santa, czyli Wielki Tydzień, to czas wyjątkowych obchodów w Hiszpanii, szczególnie w Andaluzji. Procesje organizowane przez bractwa pokutne przyciągają tysiące wiernych i turystów. Centralnym punktem jest paso, platforma z figurami religijnymi, niesiona przez costaleros. W Sewilli, Grenadzie i Kordobie costaleros są ukryci pod paso, natomiast w Maladze platformy są niesione na zewnątrz przez setki osób.
Procesje są nie tylko religijnym, ale i kulturowym wydarzeniem. W Sewilli, procesja Bractwa Macareny, opiekującego się XVII-wieczną figurą Matki Boskiej, trwa ponad 12 godzin. - Raz uczestniczyłem w tej procesji, było tyle ludzi, że nie dało się przecisnąć przez ulice - wspomina ks. Susz.
Polacy również chętnie uczestniczą w tych wydarzeniach, przyjeżdżając nawet z odległych krajów, jak Stany Zjednoczone. Po zakończeniu uroczystości wielu z nich rezerwuje miejsca na kolejny rok, co świadczy o ogromnym zainteresowaniu Semana Santa.