Czeska perełka w Beskidach. Tu króluje słowiańskie bóstwo, a widoki są nieziemskie
Są takie miejsca na ziemi, gdzie tyle atrakcji zostało nagromadzonych w jednym miejscu, że nawet bardzo wybredni turyści nie mogą z nich odjechać niezadowoleni. Do takich miejsc należy przełęcz Pustevny w Czechach. Trasy wspinaczkowe, rzeźby z piasku, świetne knajpki i schroniska, kaplica Cyryla i Metodego oraz posąg słowiańskiego boga Radogosta, trasy zjazdowe dla hulajnóg, ścieżki w koronach drzew i most na łańcuchach. A zimą oczywiście narty i... hulajnogi śniegowe.
09.12.2022 | aktual.: 16.12.2022 14:36
Pustevny to przełęcz w Beskidach na wysokości 1020 m n.p.m. Od zawsze było to atrakcyjne miejsce postojowe dla osób zmierzających na szczyt góry Radhoszcz, gdzie od pradawnych czasów czczono słowiańskiego boga Radogosta. Był to bóg słońca, obfitości i urodzaju, któremu mieszkańcy tutejszych terenów postawili okazały posąg.
Ocalony posąg
Legenda głosi, że pierwotny ogromny pomnik Radogosta został wyrzeźbiony z drewna, na sobie miał pancerz ze szczerego złota, a na głowie hełm. Był częścią świątyni, gdzie, oprócz zwierząt, ofiarowano prawdopodobnie także ludzi. Ewangelizatorzy Cyryl i Metody nakazali posąg obalić i spalić. Kapłanom pogańskim udało się jednak Radogosta uratować i ukryć gdzieś we wnętrzu góry, w podziemnej świątyni, gdzie być może do dziś czeka na odnalezienie.
Pamięć o Radogoście jednak przetrwała i na początku XX wieku posąg słowiańskiego bóstwa odtworzono. Jego kopia stoi do dziś na polanie w połowie drogi pomiędzy przełęczą Pustevny a szczytem Radhoszcz - co ciekawe ustawiona tyłem do wchodzących ze szlaku na polanę.
Jeśli pójdziemy dalej, dojdziemy na szczyt Radhoszcz, z którego roztacza się wspaniała górska panorama oraz gdzie znajduje się urokliwa, drewniana kaplica Cyryla i Metodego. Wzniesiono ją pod koniec XIX wieku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Górskie miasteczko na przełęczy
Ale wróćmy do samej przełęczy. Miejsce przypomina maleńkie górskie miasteczko otaczające górną stację kolejki linowej, którą można tu wjechać niezależnie od pory roku.
W stacji zaaranżowana jest przeszklona restauracja, z której roztaczają się naprawdę wspaniałe widoki. Kiedy ją miniemy, przed naszymi oczami odsłoni się ciąg wyjątkowych budowli, które już na zawsze pozostaną w naszej pamięci. A wszystko za sprawą niezwykle utalentowanego, słowackiego architekta Dušana Jurkoviča, który właśnie na przełęczy Pustevny postanowił stworzyć wyjątkowej urody schroniska górskie utrzymane w stylu architektury secesyjnej inspirowanej angielskim stylem Arts and Crafts. Całości dopełniły malowidła Mikoláša Aleša.
Perełki architektury ludowej
Libušín i Maměnka - bo takie nazwy noszą budynki - to prawdziwe perełki. Obecnie w Libušínie mieści się restauracja, natomiast w Maměnce - hotel. Każdy turysta może jednak wejść i zobaczyć te wyjątkowe dzieła sztuki. I każdy, kto wchodzi, reaguje tak samo: przekracza próg, staje w miejscu i przez kilka minut rozgląda się bez słowa. Kunszt zdobień i malowideł, niezwykła kolorystyka i przedziwna "ludowa elegancja" tego miejsca mogą wprawić w osłupienie.
- Miejsce to miało wyjątkowego pecha - opowiada nam Dita Korčák z Morawsko-Śląskiej Organizacji Turystycznej. - Najpierw zostało zniszczone podczas II wojny światowej, później zniszczył je wielki pożar w 2014 roku. Na szczęście udało się je uratować i doprowadzić do takiego stanu, jakim zachwyca nas dzisiaj.
W czasie wojny stacjonowały tu oddziały węgierskich wojsk, a także grupy Hitlerjugend. Po wojnie rozważano nawet zburzenie wyjątkowych budowli, jednak sam Dušan Jurkovič przyjechał w 1947 roku do Pustevnych (już jako 80-latek) i zwrócił się do wojska z prośbą o oszczędzenie dzieła jego życia. I tak też się stało. Po renowacji schroniska pełniły już nowe funkcje hotelowe i zachwycały kolejne pokolenie, jednak w 2014 roku doszło do pożaru od jednego z kominków i niemal cały Libušin spłonął. Prace rekonstrukcyjne zakończyły się dopiero kilkanaście miesięcy temu.
Zoo z drewna
Ale wspaniałe budynki Jurkoviča to nie koniec atrakcji. Gdy przemieścimy się kilkaset metrów w stronę lasu, dotrzemy do ścieżki edukacyjnej "Zoo na Pustevnym". To 1,5-kilometrowa trasa piesza z ustawionymi przy niej drewnianymi rzeźbami przeróżnych zwierząt, tablicami opisującymi ciekawostki o nich, a także ze specjalnymi zadaniami dla dzieci.
Przy odrobinie szczęścia, w tej okolicy w sezonie natrafimy także na rzeźby z piasku – gigantycznej wielkości figury tworzone przez artystów. Równie ciekawe, co ich oglądanie, jest obserwowanie procesu ich tworzenia i "naprawiania".
Spacer nad drzewami
I na koniec naszej wycieczki po przełęczy - ścieżka wśród drzew czy jak kto woli spacer w chmurach. Stezka Valaška, bo tak nazywa się ta atrakcja, to ponad 600-metrowy chodnik poprowadzony na wysokości dochodzącej do 16 metrów nad poziom góry. Wyjątkową atrakcją tego miejsca jest dodatkowy 150-metrowy himalajski chodnik, czyli most linowy zawieszony niejako "nad przepaścią". Chodnik chwieje się we wszystkich kierunkach, jego balustrady zrobione są z ręcznie wiązanych sznurków, a klimatu dodają wielobarwne chorągiewki, których kolory symbolizują niebo, ziemię, wodę i ogień. Przejście nim to porządny zastrzyk adrenaliny…
I pomyśleć, że wszystkie te atrakcje znajdują się w miejscu, które w połowie XVIII wieku wybrał sobie na miejsce skupienia i rozmyślań pewien pustelnik. Od jego schroniska - pustelni - przełęcz nosi nazwę do dziś.
Na przełęcz można się dostać na kilka sposobów: z Frensztatu, od strony Trojanovic, Kunčic lub z Rożnowa szlakiem pieszym, dodatkowo z Trojanovic można wjechać na przełęcz kolejką linową. Można też wypożyczyć rower i wjechać nim utwardzoną drogą od strony Fernsztatu. Przy zejściu z góry turyści chętnie korzystają z tzw. kołobieżek, czyli hulajnóg górskich. Można je wypożyczyć przy górnej stacji kolejki linowej.
Czytaj też: Jarmarki bożonarodzeniowe w Czechach