Dramatyczna sytuacja polskich lotnisk. Ile z nich przetrwa?
Branża lotnicza jest jedną z najbardziej dotkniętych przez pandemię. Regionalne porty lotnicze wiosną musiały zmierzyć się z całkowitym zamknięciem, obecnie z kolei z coraz mniejszą liczbą połączeń. Czy uda im się wyjść z tego cało?
20.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 12:38
W marcu br. zanotowano spadek rezerwacji z polskich regionalnych lotnisk o 86 proc. z powodu wprowadzonego zakazu lotów międzynarodowych. Choć linie lotnicze rozpoczęły realizację połączeń po zniesieniu restrykcji, to w wakacje regionalne lotniska nie przybliżyły się do zeszłorocznego poziomu pasażerów. Liczba rezerwacji była mniejsza aż o 62 proc., jak wyliczyli eksperci eSky. We wrześniu i październiku sytuacja nie uległa poprawie, a spadki się pogłębiły.
Lotniska w pandemii - mało połączeń
Na początku tego tygodnia informowaliśmy, że z dwóch polskich lotnisk na koniec listopada nie odbywają się żadne loty. Lotniska w Łodzi i Bydgoszczy w tym momencie nie obsługują żadnych samolotów rejsowych. W innych portach nie jest dużo lepiej - czasem są to 2-3 połączenia w tygodniu, jak w przypadku lotnisk w Szymanach i Lublinie.
Mimo braku połączeń do grudnia, rzeczniczka łódzkiego lotniska Wioletta Gnacikowska zapewniła, że do tej pory udało się utrzymać pełne zatrudnienie załogi pracującej na lotnisku. - Podchodzimy do tego spokojnie, bo wiosenna przerwa w lotach trwała 108 dni – zaznaczyła.
Polskie lotniska - widmo upadłości
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Poznaniu, gdzie, jak informuje Wyborcza.pl, konieczne były zwolnienia. Do października zatrudnienie zmniejszyło się tam o 16 proc., w najgorszym wypadku ma ono wynieść nawet 40 proc. Lotnisko szacuje, że do końca roku odnotuje straty rzędu 35-40 mln zł.
Artur Tomasik, prezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych i lotniska Katowice Airport, nie ukrywa, że niektóre lotniska mogą nie przetrwać pandemii.
- Pamiętajmy, że przed pandemią na 13 funkcjonujących w Polsce lotnisk regionalnych zaledwie pięć było rentownych. Pozostałe przynosiły straty, które pokrywali akcjonariusze wychodzący ze słusznego założenia, że funkcjonowanie portu lotniczego ma istotne znaczenie dla konkurencyjności regionu, poprawia jego skomunikowanie ze światem i pozytywnie wpływa na rozwój gospodarczy. Obecnie nie wiadomo, czy w przyszłym roku wszyscy właściciele lotnisk, które już przed pandemią były nierentowne, zdecydują się na ich utrzymywanie - powiedział Tomasik dla portalu Wyborcza.pl.
Źródło: eSky.pl, Wyborcza.pl