Dziwią się, gdy słyszą "dzień dobry" na szlaku. Skąd wziął się ten zwyczaj?
Turyści, którzy dopiero zaczynają przygodę z górami, często dziwią się, gdy mijające ich na szlaku osoby mówią do nich "cześć" czy "dzień dobry". Skąd się wzięła ta tradycja i dlaczego jest ważna?
Na ścieżkach górskich zwyczaj witania się słowami "dzień dobry" lub "cześć" to piękna tradycja, która może być kontrowersyjna dla początkujących wędrowców.
Ale warto przełamać opory i odpowiedzieć na pozdrowienie z uśmiechem. Doświadczeni turyści doceniają takie zachowanie, bo jest ono dla nich czymś naturalnym. Skąd się wzięła ta tradycja?
Pozdrowienia na szlaku
Kiedyś wędrujących po górach było znacznie mniej. Turyści mijający się na szlakach czuli więź wynikającą z dzielenia pasji do gór. Pozdrowienie było więc wyrazem serdeczności i życzliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny w Tatrach. "Górnej granicy nie ma"
Przez niewielką liczbę turystów na szlaku, dbałość o innych była też większa i pozdrowienie było formą upewnienia się, że u mijanej osoby jest wszystko w porządku. Niektórzy twierdzą, że mówienie "dzień dobry" to także rodzaj życzenia bezpiecznej podróży.
Dziś "dzień dobry" jest też ważne z innego powodu. Dzięki temu lepiej zapamiętamy mijanych turystów, a to może się przydać w przypadku zaginięcia. TOPR podczas poszukiwań bardzo często prosi o pomoc wypoczywających w Tatrach.
Pojawia się jednak pytanie, kto powinien witać się pierwszy. Temat ostatnio poruszono w zabawnym reelsie, opublikowanym na profilu @tatry_official. Mężczyźni kłócą się, do kogo należy pierwsze "część".
- Nie powiedziałeś mi cześć - zaczyna pierwszy. - Nie, to ty nie powiedziałeś mi cześć - odpowiada drugi. - Nie, to ty nie powiedziałeś, bo ci co wchodzą, mówią tym, co schodzą! - argumentuje schodzący. - Nie, bo cześć mówi się tym, co wchodzą - odpowiada drugi. Zabawna wymiana zdań kończy się podaniem ręki, ale każdy na odchodnym przekonany jest o swojej racji.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
– W górach pierwsi witają się ci, którzy schodzą w dół – wyjaśnia Wojciech Wocław, specjalista od savoir-vivre. – Odpowiedzialni są za to ci, którzy mają większe pole widzenia. Ogólnie, pierwsi witają się ci, którym jest łatwiej.
Forma przywitania "dzień dobry" jest bardziej uniwersalna - nadaje się dla osób zarówno młodszych, jak i starszych. Z kolei prawdziwi pasjonaci górskich wędrówek wolą prostsze "cześć".
Przemieszczanie się po szlaku
Podczas wędrówki po szlakach górskich, kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa sobie i innym turystom. Nie chodzimy środkiem ścieżki – trzymając się swojej strony, umożliwiamy swobodne mijanie się z osobami idącymi z naprzeciwka. Na węższych ścieżkach stosujemy zasadę chodzenia gęsiego.
Jeśli szlak jest zbyt wąski, warto przepuścić osoby wspinające się, zgodnie z zasadą górskiego bon tonu, która mówi o ustępowaniu pierwszeństwa osobom wchodzącym pod górę.
Istotne jest również dostosowanie tempa wędrówki do osoby najsłabszej w grupie. To ważne ze względów bezpieczeństwa. Częścią tradycji górskiej jest opieka nad słabszymi, motywowanie ich oraz zapewnienie bezpiecznego powrotu do bazy. Góry nie są miejscem dla egoizmu. W praktyce oznacza to również pomoc dla osób, które mogą jej potrzebować.