Majówka 2021. Szara strefa lepsza niż niepewność?
Zarówno turyści, jak i właściciele obiektów noclegowych są rozczarowani decyzją rządu o zakazie otwarcia hoteli na majówkę. Powtarza się scenariusz sprzed roku, gdy po raz pierwszy został odwołany długi weekend. Niektórzy znaleźli na to sposób. - Sytuacja nie sprzyja polskiej turystyce. Stąd też zjawisko szarej strefy, której jako portal noclegowy nie popieramy - mówi Kamila Miciuła z Nocowanie.pl.
Mamy pełnię wiosny, a lockdown trwa w najlepsze. Pewne światełko w tunelu pojawiło się w lutym, gdy zostały zdjęte obostrzenia dotyczące możliwości wypoczynku w hotelach i innych obiektach noclegowych. Turyści oraz przedsiębiorcy z nadzieją patrzyli w przyszłość, ale "miesiąc miodowy" szybko się skończył - wraz z trzecią falą epidemii, wróciła niepewność jutra.
Trudna sytuacja branży turystycznej
Branża turystyczna jest w fatalnej sytuacji. Obecnie obiekty noclegowe będą zamknięte do 3 maja. Co dalej? Na razie nie wiadomo.
Jako że o zmianach w obostrzeniach dowiadujemy się maksymalnie z dwutygodniowym wyprzedzeniem, nie jest pewne, że zakaz zostanie zdjęty zaraz po tej dacie. Między innymi to jest powodem niezadowolenia wśród przedsiębiorców oraz turystów. Ta druga grupa również czuje się dotknięta i zostawiona sama sobie. Wiele osób już kolejny raz traci możliwość wyjazdu na urlop.
- Wielkanoc oraz majówka były bardzo popularnymi terminami, na które od lutego pojawiło się mnóstwo rezerwacji. Odwołanie takich wyjazdów w ostatniej chwili dla wielu osób stanowi problem. Turyści tracą zaplanowany urlop, natomiast właściciele obiektów noclegowych nie zarabiają. My ze swojej strony przypominamy o akcji #ZmieńTerminNieOdwołuj, co niestety nie zawsze jest jednak proste - mówi Kamila Miciuła, kierownik ds. PR portalu Nocowanie.pl.
Jak zaznacza ekspertka, osoby, które chcą wspierać rodzimą branżę turystyczną, często mają z tym problem. Niektórzy przekładają wyjazd już po raz kolejny, a sensownych terminów zaczyna brakować. Zatem turyści, którzy chcieliby przełożyć wypoczynek z długiego weekendu na lato, mogą nie mieć już takiej możliwości. Według danych portalu Nocowanie.pl w najpopularniejszych miejscowościach jest niezwykle trudno o wolne noclegi w lipcu czy sierpniu.
Branża może się zbuntować?
Brak informacji dotyczących luzowania obostrzeń dla branży turystycznej, wpływa na pogłębianie negatywnych nastrojów. Jednym z ich wyrazicieli jest Marek Łuczyński, prezes zarządu Polskiej Izby Hotelarzy, który zwraca też uwagę na to, że Polacy i tak wyjadą na majówkę, ponieważ niektóre obiekty noclegowe działają w tzw. szarej strefie.
"Ludzie się spotykają, wyjeżdżają, na majówkę też wyjadą. Przestańmy być hipokrytami (…), tylko otwórzmy te hotele, w sposób odpowiedzialny, w ścisłym reżimie sanitarnym" - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Marek Łuczyński.
To, że szara strefa działa potwierdzają nasi czytelnicy. - Mieszkam obok apartamentowca, w którym są tylko mieszkania na wynajem i non stop widzę, jak co kilka dni zmieniają się tam samochody na rejestracjach z całej Polski - pisze pani Asia z Sopotu.
- Na majówkę jadę nad morze. Właścicielka mieszkania, które kiedyś wynajmowałam, powiedziała, że przyjmie mnie w drodze wyjątku - dodaje inna czytelniczka.
Turystyka krajowa w potrzasku?
Według prezesa Polskiej Izby Hotelarskiej zamknięcie hoteli na majówkę nie spowoduje, że Polacy pozostaną w domach. Ci, którzy będą mieli taką możliwość, skorzystają także z wyjazdów zagranicznych.
Tę sytuację można odnieść do całej krajowej turystyki. Właściwie pewne jest przecież, że jeżeli wypoczynek w Polsce jest niemożliwy, a inne państwa otwierają się na gości, to perspektywa wyjazdu będzie kusząca. Dotyczy to nie tylko majówki, ale i późniejszych terminów. Im dłużej polska branża turystyczna nie będzie wiedziała na czym stoi, tym większe mogą okazać się jej straty.
- Cała sytuacja na pewno nie sprzyja polskiej turystyce. Stąd też zjawisko szarej strefy, której jako portal noclegowy nie popieramy - mówi Kamila Miciuła z Nocowanie.pl. - Wobec braku pewnych informacji właścicielom obiektów noclegowych często wydaje się, że nie mają innego wyjścia.
Wielu przedsiębiorców decyduje się na takie ryzyko i faktycznie wynajmuje pokoje nieoficjalnie.
Przedsiębiorcy, którzy po dokonaniu bilansu stwierdzą, że nawet jeśli zapłacą karę i tak wyjdą na swoje, mogą poważnie zastanawiać się nad takim rozwiązaniem. Są gotowi ponieść ryzyko, byle tylko dotrwać do lepszych czasów.