Malowniczy zamek to nie wszystko. To miejsce ma do zaoferowania znacznie więcej
Olsztyn to stolica województwa warmińsko-mazurskiego, ale też wieś kilka kilometrów od Częstochowy, na szlaku turystycznym Orlich Gniazd. Turyści przyjeżdżają tu, by zobaczyć ruiny zamku, ale to nie jedyna atrakcja, która warta jest uwagi.
07.10.2021 15:11
Olsztyn świetnie znają wielbiciele historii. Kojarzą go bowiem z ruinami warowni. Wybudowano ją co prawda w XIII wieku, jednak to dzięki rozbudowaniu jej za panowania króla Kazimierza Wielkiego stała się potężną fortecą. Za czasów swej świetności był to naprawdę monumentalny zamek, a pewne wyobrażenie o tym, jak mógł wyglądać, dają górujące nad miejscowością ruiny.
Początki Olsztyna są ściśle związane z powstaniem zamku, ponieważ pierwsza osada miała charakter podgrodzia, później stanowiła ośrodek drobnego handlu i rzemiosła. W roku 1488 r. Olsztyn otrzymał prawa miejskie, ale jego dalszy rozwój przerwały wojny – najpierw był to najazd wojsk Maksymiliana Habsburga, później potop szwedzki.
Olsztyn na Szlaku Orlich Gniazd
Ruiny olsztyńskiego zamku to jedna z lepiej rozpoznawalnych warowni, z których przecież słynie Jura Krakowsko-Częstochowska. Zamki strzegące granic królestwa piastowskiego skupione są na Szlaku Orlich Gniazd, będącym jedną z turystycznych atrakcji całego regionu.
Z miejscem wiąże się ponura historia - podobno z rozkazu Kazimierza Wielkiego zgładzono tam w niezwykle okrutny sposób spiskującego przeciwko niemu Maćka Borkowica. Skazano go na śmierć głodową, a później zamknięto w wieży zamku w Olsztynie, gdzie zmarł. Według legend jego duch nadal błąka się wśród ruin.
W czasach swej świetności warownia imponowała i onieśmielała. Składała się z zamku dolnego, środkowego i górnego. Otaczały ją potężne mury, a okolicę obserwowano z dwóch wież. Olsztyński zamek pełnił istotną rolę w obronie granic państwa Piastów i Jagiellonów, a obecnie jest sceną wielu imprez i turniejów rycerskich. Ze szczególną pompą odtwarzana jest obrona zamku przed wojskami Maksymiliana Habsburga.
Olsztyńska historia z dreszczykiem
Podobnie jak wiele innych średniowiecznych warowni, również zamek w Olsztynie został zniszczony podczas potopu szwedzkiego. Kamień z ruin został wykorzystany przez okolicznych mieszańców jako budulec - posłużył między innymi do wzniesienia kościoła pw. św. Jana Chrzciciela.
Jest to barokowa świątynia, która została gruntownie odnowiona, odzyskując wiele z oryginalnego wyglądu. Jednak nie to przyciąga turystów, chcących zwiedzić jego wnętrze - a dokładnie jedno z pomieszczeń. Dość makabryczna atrakcja znajduje się w podziemiach kościoła i jest nią zmumifikowane ciało młodego uczestnika konfederacji barskiej. Do dzisiaj nie udało się ustalić jego tożsamości, ale przypuszcza się, że był to bliski współpracownik Kazimierza Pułaskiego.
Ciało żołnierza spoczywa w przeszklonej trumnie. Dzięki panującej w krypcie niskiej temperaturze dość dobrze zachowała się twarz mumii i elementy jego ubioru.
Anioły i inne atrakcje Olsztyna
Zwiedzając olsztyński kościół, warto zwrócić uwagę na dużą liczbę anielskich postaci, które zdobią jego wnętrze. Przy świątyni działało kiedyś Bractwo Aniołów Stróżów, które stworzyli paulini z Jasnej Góry, anioły dominują również w pracach lokalnego artysty Jana Wiewióra.
Jan Wiewiór jest twórcą kolejnej olsztyńskiej atrakcji, ruchomej szopki, tzw. Betlejem pod strzechą, która znajduje się w XIX-wiecznej chacie. Działa tam również galeria artysty, gdzie można nabyć jego prace. Innym miejscem, które warto zobaczyć w Olsztynie, jest Chata na Zakolu. Właściciele inspirowali się oryginalnym wystrojem, dzięki czemu starannie odwzorowali dawny charakter domu.
Po obejrzeniu zamku koniecznie trzeba zajrzeć do restauracji, znajdującej się u stóp wzgórza. Mieści się w XVIII-wiecznym spichlerzu galeriowym, który do Olsztyna został przeniesiony z miejscowości Borowno i pieczołowicie odrestaurowany, dzięki czemu Olsztyn może zachwycać turystów tym przepięknym, drewnianym obiektem.