Na przedwojennych plażach. Historia uchwycona w kadrach
Prezydent Polski w szlafroku na plaży w Juracie, piękne turystki w kostiumach retro, wiklinowe kosze, dzieci budujące zamki z piasku i urokliwe deptaki. Zapraszamy do nadmorskich, przedwojennych kurortów.
Polska w okresie międzywojennym mogła cieszyć się niepodległością i własnym pasem wybrzeża morskiego. Turyści tłumnie odwiedzali nadmorskie miejscowości w Gdyni, Helu czy Juracie. Był to również czas inwestycji, budowy i rozkwitu Polski.
Molo w Gdyni-Orłowie zbudowano w zaledwie dwa miesiące w 1934 r. Miało 430 m długości i mogły cumować przy nim statki białej floty. Konstrukcja przetrwała aż do 1949 r., gdy po jednym z zimowych sztormów pochłonęło ją morze. Dopiero w 1953 r. postanowiono odbudować molo. Dziś jest jednym z ulubionych miejsc nie tylko niedzielnych spacerowiczów. Ma 180 m długości.
Małgorzata Abramowicz w książce "Jurata kurort z niczego" opisuje ciekawostki dotyczące przedwojennych miejscowości. Czytamy w niej, że na Helu w latach 30. XX w. również było głośno jak dzisiaj, choć wtedy zamiast przebojów Sławomira z głośników leciały "Umówiłem się z nią na dziewiątą" i inne polskie hity minionych czasów, a pomiędzy utworami słychać było polecenia instruktorki aerobiku: raz, dwa, do przodu.
Na początku lat 30. ubiegłego wieku polski rząd podjął decyzję, żeby na Helu zbudować port wojenny, który miałby stanowić osłonę dla Gdyni, a także dogodny punkt wypadowy dla okrętów operujących na pełnym morzu. Jednak prace stanęły w miejscu, bo jak donosiła "Gazeta Gdyńska", "Podczas prac nad budową portu w Helu, w odległości kilkuset metrów od portu rybackiego, natrafiono na ruiny – fundamenty i szczątki świątyni helskiej". I mimo że wezwano archeologów, aby zbadać ten wątek, ruiny zostały zasypane, a niebawem w Helu zacumowały pierwsze okręty polskiej Marynarki Wojennej. Dziś jest doskonałą bazą dla amatorów sportów wodnych, pływają stąd regularnie statki do Gdyni, Gdańska i Sopotu.
Prezydent RP Ignacy Mościcki z żoną Marią na spacerze nad brzegiem morza
Prezydent RP Ignacy Mościcki na plaży w Juracie
Natomiast – jak donosi Małgorzata Abramowicz – w Juracie zawsze dbano o wyrafinowane potrzeby gości, dlatego powstał tu specjalny basen z podgrzewaną morską wodą i bardzo elegancki, jak na tamte czasy, hotel Lido.
Dziś do luksusowego hotelu "Bryza", który prowadzą państwo Niemczyccy, przyjeżdżają goście z pierwszych stron gazet. A prezydent odpoczywa w nowoczesnej rezydencji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl