Nawiedzone zamki w Polsce. Nie tylko Białe Damy
Podobno każdy "szanujący się" pałac czy zamczysko ma swojego ducha. Białe Damy krzątają się chociażby w Kórniku, Golubiu-Dobrzyniu, na zamku Krzyżtopór czy w Niedzicy. Jedna z nich nawet nie ma... głowy. Jednak wybór zamkowych duchów mamy znacznie większy. Sprawdzamy, gdzie w Polsce straszy karlica, a gdzie możemy spotkać upiornego psa? I przypominamy, że to tylko legendy!
Szansa na spotkanie z prawdziwymi duchami oczywiście jest niemożliwa. Choć są osoby, które przekonują, że w nawiedzonych miejscach odczuwają jakieś drgania energii czy nagły chłód, zdaniem znakomitej większości duchy zamieszkują jedynie świat bajek i legend.
Duchy na zawołanie
Są jednak takie okresy w roku, kiedy te bajki przywdziewają realne kształty i faktycznie pojawiają się na zamkowych murach. W pełni sezonu turystycznego regularnie organizowane są pokazy i eventy, w trakcie których aktorzy wcielają się w zjawy.
Drugim gorącym sezonem na duchy jest oczywiście przełom października i listopada. Halloween, Dzień Wszystkich Świętych, Zaduszki - w czasie tych świąt, temat wszelkiej maści potworów i strachów zyskuje na popularności. Nic więc dziwnego, że jest wykorzystywany dla zwiększenia ruchu turystycznego.
Na wielu zamkach np. na zamku Książ organizowane są specjalne nocne zwiedzania. "Jak zawsze w noc Halloween świat żywych przenikać się będzie ze światem umarłych - czy starczy Wam odwagi by właśnie wtedy wejść do zamczyska opanowanego przez zjawy i upiory? W tę najczarniejszą noc w roku to właśnie Książ zamieni się w ich mroczne królestwo (…) Przeżyjcie przerażającą podróż przez zamek i zobaczcie to, przed czym my uciekamy, gdy tylko słońce zachodzi!" - czytamy w zaproszeniu na halloweenową imprezę w Książu.
Również zamek w Mosznej zaprasza na zwiedzanie zamku w upiornym klimacie. "Po zamku, zmienionym w tym okresie w rezydencję rodziny Adamsów, będą oprowadzać zwiedzających sami gospodarze i ich upiorni przyjaciele, którzy pokażą gościom zamkowe korytarze, pokoje, strychy i piwnice. Opowiedzą również wiele ciekawych historii o rezydencji i jej niesamowitych lokatorach, nie tylko tych ludzkich, ale również tych upiornych i potwornych" - zachęcają włodarze zamku.
Jeśli jednak wolimy poszukać duchów żyjących w legendach na własną rękę, wybór mamy ogromny. Gdzie spotkamy najciekawsze zjawy?
Nie tylko białe damy
Dlaczego wędrujące po zamkach damy, straszące turystów i okolicznych mieszkańców, zwykle wybierają białe szaty? Być może chcą w ten sposób podkreślić swoją niewinność za życia i wzbudzić u ludzi nie tylko lęk, ale i współczucie.
Niektóre kobiece duchy postawiły jednak na inne barwy. W Siewierzu straszy Czarna Dama. Zgodnie z legendą to duch młodej dziewczyny, która z wzajemnością zakochała się w siewierskim staroście. Niestety zakochani na miejsce schadzki wybrali zamek, który był siedzibą biskupa. Gdy duchowny przyłapał młodych na miłosnych igraszkach, nie miał dla nich litości. O ile jednak starosta został po prostu wygnany z zamku, dziewczyna została w nim żywcem zamurowana, a jej duch podobno pozostał w nim do dziś.
Z kolei po zamku w Liwie przechadza się Żółta Dama. To Ludwika z Szujskich, żona dawnego kasztelana. Zazdrosny mąż był przekonany, że Ludwika go zdradza. Dowodem na jej niewierność miało być zniknięcie trzech pierścieni, która kobieta zdaniem kasztelana, podarowała kochankom. Pierścionki znalazły się w gnieździe sroki, niestety dla Ludwiki stało się to zbyt późno. Zazdrosny mąż nakazał ścięcie żony na zamkowym dziedzińcu, gdzie do dziś można spotkać jej ducha w żółtym nakryciu głowy. Ponoć zjawa straszy tylko tych, którzy wątpią w jej niewinność.
Karlica z zamku Kamieniec
Ruiny zamku Kamieniec w Odrzykoniu mogą się pochwalić niezwykłym i bardzo wiernym, ale niegroźnym duchem. Według legendy tutejsza zjawa to duch karlicy Kasi, która najpierw była dwórką wojewodzianki z Odrzykonia, a potem trafiła do orszaku karłów królowej Bony. Mieszkała na Wawelu, potem z Karolem V w Grenadzie. Całe życie tęskniła jednak za Odrzykoniem i bardzo chciała tu wrócić. Nie udało jej się to za życia, ale Kasia wróciła po śmierci. Jako pierwsza ducha karlicy zobaczyła wojewodzianka. Nie wiedziała, że Kasia nie żyje i pewnego dnia zamarła, widząc swoją dawną dwórkę stojącą przy kominku.
Zjawa ponoć szybko zniknęła, ale często wraca do Kamieńca. Przechadza się po zamku w zielonej sukni, głośno się śmiejąc.
Czarny Ogar z Ogrodzieńca
Jeśli wierzyć legendzie duch straszący w zamku Ogrodzieniec do złudzenia przypomina opisanego przez sir Arthura Conana Doyle psa Baskerville’ów. Jest ogromny, czarny, wydaje przerażające dźwięki, a jego oczy płoną. Łapy strasznego ogara oplatają grube łańcuchy, które dzwonią, gdy pies-zjawa biega po zamku. W tej postaci na zamku pojawia się duch kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego, który wiele lat temu był panem na Ogrodzieńcu. Kasztelan był bardzo bogaty, ale też okrutny i chciwy. Brutalnie obchodził się ze służbą i własną rodziną. Jedną z żon kazał zamurować żywcem. Swojej jedynej córce poskąpił też pieniędzy na posag, unieszczęśliwiając dziewczynę na resztę życia.
Ponoć po śmierci Warszycki wcale się nie zmienił. Jego duch przyjął formę wielkiego czarnego ogara i dalej pilnował swoich skarbów zgromadzonych na zamku.
Zakonnice z Drzewnicy
Orszak sióstr bernardynek spacerujący po pozostałościach zamku w Drzewnicy, zawodzących i wznoszących modły do nieba to widok, który z pewnością zrobiłby wrażenie. Zwłaszcza jeśli uświadomimy sobie, że nie są to zwykłe zakonnice, tylko zjawy, które błąkają się po ruinach od dziesiątek lat, błagając o przebaczenie.
Zgodnie z legendą to właśnie bernardynki spowodowały pożar w Drzewnicy. Pewnego dnia po roratach zakonnice zapomniały zgasić świec w zamkowej kaplicy, przez co budowla została zniszczona przez ogień.
Duchy z zamku Czocha
Za jeden z najbardziej nawiedzonych zamków w Polsce uchodzi zamek Czocha. Oczywiście "mieszka" tu Biała Dama - duch siostry właściciela zamku Gertrudy, która zdradziła brata i ściągnęła na zamek Husytów. Zdradziecka Gertruda nie jest jednak jedyną zjawą, którą możemy tu spotkać. Pierwsze zjawy błąkają się już koło prowadzącego do zamku mostu. To duchy żałobników, którzy szli na cmentarz, by pochować jednego z mieszkańców zamczyska, ale nigdy tam nie dotarli, bo zarwał się pod nimi most. Kolejne nawiedzone miejsce znajduje się na zamkowym dziedzińcu. To Studnia Niewiernych Żon. Według legendy straciło w niej życie wiele kobiet, których mężowie nabrali wątpliwości co do wierności małżonek. Podobno zaglądając do studni można usłyszeć ich jęki i wołanie o pomoc. Zawodzeniom kobiet wtóruje głos małego dziecka - syna Urlike, jednej ze straconych żon. Mąż Urlike nie tylko wtrącił do studni niewierną żonę, ale kazał też zamurować jej dziecko, podejrzewając, że nie jest jego ojcem.
Takiego nagromadzenia duchów w jednym zamku, jakim może poszczycić się Czocha, trudno szukać w innych miejscach.
Czytaj też: 5 najciekawszych zamków na Warmii i Mazurach