Niemcy. Samolot przerwał lądowanie, gdy drogę zajechał mu samochód
Policja zatrzymała kierowcę samochodu osobowego, który wieczorem 9 października przedarł się przez ogrodzenie na płytę lotniska. Pilot samolotu Ryanair zmuszony był przerwać lądowanie i wzbił się ponownie w górę, aby uniknąć niebezpieczeństwa.
9 października ok. godz. 20:15 na niemieckim lotnisku Wezze, mężczyzna kierujący samochodem osobowym przebił się z dużą prędkością przez ogrodzenie lotniska. Wdarł się na pas, na którym do lądowanie podchodził właśnie samolot Ryanaira. Pilot chcąc uniknąć wypadku, wzbił się ponownie w powietrze.
Podejrzenie ataku terrorystycznego
Pojawiło się podejrzenie ataku terrorystycznego. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby bezpieczeństwa, które zbadały sytuację. Kierowcą okazał się 59-letni mieszkaniec położonego nieopodal miasta Kevelaer. Mężczyzna jechał drogą na terenie lotniska, w pewnym momencie źle się poczuł, stracił panowanie nad kierownicą i przebił ogrodzenie, za którym znajdował się pas startowy.
"To było przerażające doświadczenie"
"Zbliżaliśmy się do lotniska w Weeze i nagle samolot ponownie przyspieszył, pilot dodał gazu, koła się schowały. To było przerażające doświadczenie" - wypowiada się pasażerka Ryanaira dla lokalnych mediów.
Samolot lecąc z Rzymu do Weeze zrobił w powietrzu kilka okrążeń, po czym kontrolerzy lotów skierowali maszynę na lotnisko Münster/Osnabrück. Międzylądowanie nie trwało długo. Już o 22.05 samolot był z powrotem na miejscu, a samo lotnisko zamknięto na 40 min., od 20:30 do 21:10.
Kierowca był nietrzeźwy
Po zatrzymaniu 59-latka, policja sprawdzając jego stan zdrowia odkryła, że kierowca jest nietrzeźwy. Mężczyzna został skierowany do szpitala, ze względu na zły stan zdrowia, który również miał wpływ na zaistniałą sytuację. Wyklucza się jakoby mężczyzna celowo wjechał na teren niedozwolony, jednak prawdopodobnie zostaną mu postawione zarzuty.
Źródło: Bild