Odwiedził kontrowersyjną restaurację. Rachunek go przeraził
Turysta z Londynu w czasie pobytu na greckiej wyspie Mykonos odwiedził restaurację przy jednej z malowniczych plaż. Jak się okazuje, wysokie ceny to nie jedyna wada tego miejsca. Kelnerzy nie pokazują gościom menu, oszukują ich i są agresywni.
Mężczyzna słyszał krytyczne komentarze pod adresem nadmorskiej restauracji, ale postanowił sam sprawdzić zasadność setek jednogwiazdkowych opinii w popularnym serwisie TripAdvisor. Londyńczyk zamówił dwie tequile, dwa piwa i krewetki. Kiedy zobaczył rachunek, przeraził się. Nic dziwnego, bowiem za zamówienie miał zapłacić aż 425 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje ok. 2 tys zł.
Turysta odmówił zapłacenia horrendalnego rachunku
Po sprawdzeniu menu okazało się, że ceny są niższe niż te, które pojawiły się na rachunku. Mężczyzna nie ukrywając swojego zdenerwowania, odmówił zapłacenia tak horrendalnie wysokiej kwoty. Wtedy personel zrobił się napastliwy.
- Byli agresywni. Zgromadzili się wokół mnie, gdy kwestionowałem astronomiczne i nieuzasadnione ceny - powiedział gość restauracji, któremu udało się opuścić lokal, po tym, jak zagroził, że zadzwoni na policję.
Przestrogi nie odstraszają turystów
Po audycie przeprowadzonym przez Regionalną Agencję Turystyki Cyklad, restauracja została ukarana wysoką grzywną. Mimo to wszczęto dochodzenie, które zostało zainicjowane przez dwóch Amerykanów. Mężczyźni twierdzą, że również zostali oszukani.
Restauracja jest znana na całej wyspie, a miejscowi namawiają turystów, żeby jej nie odwiedzali. - Taksówkarze odbierający turystów z lotniska przestrzegają przed tym miejscem, jeśli zatrzymujesz się w okolicy - relacjonują mieszkańcy Mykonos. Przyjezdnych zachęca jednak fakt, że restauracja jest tuż przy plaży, a goście mogą korzystać z darmowych leżaków.
Źródło: The Sun