Piwo za 75 zł, a mały makaron ponad 105 zł. Czy to najdroższe lotnisko świata?
Turyści są już przyzwyczajeni, że na lotniskach ceny zawsze są wygórowane. Jednak kwoty, które trzeba zapłacić za jedzenie i napoje w tureckim porcie lotniczym przyprawiają o zawrót głowy. Internauci na Reddit określili je jako "najdroższe na świecie".
Ceny na lotniskach potrafią zszokować 
Istanbul Airport, czyli lotnisko w największym tureckim mieście, odwiedzane jest codziennie przez ok. 220 tys. pasażerów. Przez internautów zostało uznane za najdroższe lotnisko na świecie. Przywoływane ceny jedzenia i napojów rzeczywiście są tam wyjątkowo wysokie.
Ceny na lotnisku
Leonard Berberi z włoskiego serwisu L’Economia zauważył, że lasagna, danie z makaronu, ważąca zaledwie 90 g kosztuje na tureckim lotnisku 24,50 euro. To w przeliczeniu ponad 105 zł. Croissanty są natomiast dostępne od 14,50 do 17,50 euro (od ok. 62 zł do ok. 75 zł). Za sałatkę z kurczakiem również zapłacić trzeba ok. 18 euro (ponad 77 zł).
Zwalające z nóg są także ceny napojów alkoholowych. Piwo Efes, które w Taksim Square kosztuje zaledwie 1,50 euro (ok. 6,4 zł), na lotnisku jest aż 11 razy droższe. Są także takie, za które zapłacić trzeba ponad 17 euro (ok. 75 zł).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hity na Wielkanoc. "Paleta wyborów jest szeroka"
Fast food na lotnisku
Nawet fast foody na tureckim lotnisku nie należą do tanich. W Popeyes cztery skrzydełka z frytkami i napojem kosztują 17,50 euro (ok. 75 zł). W McDonald's Big Mac kosztuje 21,50 euro (ok. 92 zł), a menu Double Quarter Pounder 25,30 euro (ok. 108 zł). Z kolei Burger King oferuje Whoppera za 22 euro (prawie 95 zł). Nawet banany osiągają horrendalne ceny sześciu euro za sztukę (ok. 25 zł).
W ostatnich dniach zarządca jednego z amerykańskich lotnisk, cytowany przez "New York Post", wyjaśniał, że wyższe ceny w portach lotniczych wynikają z konieczności pokrycia kosztów operacyjnych, takich jak wyższe czynsze, bezpieczeństwo i koszty zatrudnienia. W związku z tym, lotniska na całym świecie dodają większą marżę.
Źródło: DailyMail Travel/New York Post
