Po co witamy się na szlaku w górach? Odpowiedź wcale nie jest taka oczywista
"Dzień dobry" lub "cześć" wypowiedziane przez obcą osobę na szlaku niektórych wciąż dziwi. Ewa Zwolska, influencerka znana jako "Mewa w locie", wyjaśniła na swoich profilach w mediach społecznościowych, o co chodzi z tym zwyczajem. Bo wcale nie tylko o to, by być miłym.
29.06.2022 | aktual.: 29.06.2022 10:46
- Po co witamy się na szlaku w górach? - zapytała swoich obserwatorów Ewa Zwolska, która często publikuje na TikToku i Instagramie różne porady dotyczące podróży.
"Dzień dobry" na szlaku
Oczywiście pierwsza z teorii wydaje się oczywista i dotyczy po prostu pozdrowienia i życzenia komuś bezpiecznej podróży, ale influencerka w swoim poście skupia się na tej drugiej, ważniejszej funkcji, którą ma spełniać "dzień dobry" w górach.
- Witając się z kimś na szlaku jest dużo większe prawdopodobieństwo, że ta osoba cię zapamięta, np. że miałeś czerwoną bluzę - mówi Ewa. - Albo zapamięta twój plecak, inną część garderoby, albo szlak, którym idziesz. A dzięki temu jest większe prawdopodobieństwo, że będzie potrafiła to powtórzyć później w razie, gdyby coś ci się stało - gdybyś zaginął.
Ewa wyjaśnia, że to może pomóc w ewentualnych poszukiwaniach i wpływa na bezpieczeństwo. Niektórzy internauci przyznają, że nie mieli o tym pojęcia. Zdaniem innych, to bez sensu, bo i tak w górach patrzą pod nogi.
Czytaj też: Powitanie na szlaku. Skąd wziął się ten zwyczaj?
Dla bezpieczeństwa i kultury
- Ja wiem, że to "cześć" czasem męczy. Wiem, że są osoby, które powiedzą "ja nikogo nie pamiętam", udowodniono jednak, że gdzieś w podświadomości nam zostaje jakiś kod i gdyby w mediach poszukiwali kogoś, to jest dużo bardziej prawdopodobne, że ci zaświta ta osoba lub jakaś część jej garderoby po tym jak na ułamek (sekundy - przyp. red.) podniesiesz głowę na "cześć" - dodała Ewa w opisie do posta na Instagramie.
Podkreśliła też, że dla samej kultury na szlaku zawsze warto się przywitać.