Polski kurort bez opłaty klimatycznej. "Będziemy tracić około 2 mln zł rocznie"
Turyści wypoczywający w popularnych kurortach w Polsce, które wyróżniają się szczególnymi walorami uzdrowiskowymi, klimatycznymi i krajobrazowymi, muszą uiszczać opłatę miejscową. Z listy miejscowości został usunięty Szczyrk, co bardzo nie podoba się jego władzom.
11.06.2024 | aktual.: 11.06.2024 11:03
Opłata miejscowa, nazywana także klimatyczną, pobierana jest od turystów na podstawie przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.
Opłata klimatyczna - ile wynosi w 2024 r.?
Jej wysokość ustala rada danej gminy. Kwota ta nie może jednak przekroczyć maksymalnej stawki, wskazanej w rozporządzeniu wydanym przez Ministerstwo Finansów. W 2024 r. wynosi ona:
- 6,21 zł - w przypadku opłaty uzdrowiskowej
- 4,54 zł - w przypadku opłaty miejscowej pobieranej w miejscowościach posiadających status obszaru ochrony uzdrowiskowej
- 3,22 zł - w przypadku opłaty miejscowej, pobieranej w miejscowościach posiadających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt osób w tych celach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na liście miejscowości znajdują się zarówno kurorty nadmorskie, takie jak Świnoujście, Mielno czy Kołobrzeg, jak i górskie, włącznie z m.in. Zakopanem czy Karpaczem. Do niedawna opłatę klimatyczną trzeba było także zapłacić w Szczyrku.
Szczyrk - jedyny kurort bez opłaty klimatycznej
Jak informuje portalsamorzadowy.pl popularna miejscowość w Beskidach nie może już pobierać opłat. Jeden z turystów miał oburzyć się, że opłata pobierana jest w miejscowości o tak słabej jakości powietrza i zaskarżył miasto do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który wydał wyrok na niekorzyść Szczyrku.
- Jako jedyne turystyczne miasto w Polsce nie możemy pobierać opłat miejscowych. To niesprawiedliwe i absurdalne. Są miejscowości, które mają status uzdrowiska, a powietrze jest tam fatalne i mimo tego pobierają opłaty. W naszym mieście nie ma nawet oficjalnej państwowej stacji pomiarowej - mówi Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku, cytowany przez PortalSamorzadowy.pl.
Czytaj także: Polski region na fali. "90 proc. miejsc zarezerwowanych"
Jak przyznaje, gdy zapadł wyrok, miasto straciło 700 tys. zł wpływów rocznie. - Teraz otwierają się nowe wielkie hotele, więc będziemy tracić około 2 mln zł rocznie. Potrzebujemy pieniędzy na odśnieżanie, oświetlenie, ławki, kosze, wywóz odpadów. Przecież z tego wszystkiego korzystają turyści. Skąd mamy brać te pieniądze? Potrzebna jest zmiana ustawy, która unormuje tę sytuację - mówi burmistrz Antoni Byrdy.
Władze odwołały się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale bezskutecznie - decyzja się nie zmieniła. Potem próbowano obejść wyrok, pobierając opłatę jedynie w sezonie letnim, gdy nie ma smogu. Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała jednak także i tę uchwałę.
Źródło: portalsamorzadowy.pl