Popularne miasto ma dość. Chce przestać być "parkiem rozrywki", więc będzie pobierać opłatę
Ostre słowa burmistrza Santiago de Compostela, hiszpańskiego miasta, które co roku przyciąga setki tysięcy pielgrzymów i turystów. - Chcę, aby Santiago przestało być tylko miejscem turystycznym i parkiem rozrywki. Chcę Santiago, z którego nie trzeba uciekać z powodu niekontrolowanej turystyki - powiedział, ogłaszając tym samym wprowadzenie nowego podatku.
27.07.2023 | aktual.: 27.07.2023 15:00
Camino de Santiago, czyli Droga św. Jakuba, to popularny szlak pielgrzymkowy, który prowadzi do katedry w Santiago de Compostela w Galicji, w północno-zachodniej Hiszpanii. Od średniowiecza do dziś pokonuje go bardzo wielu pielgrzymów, ale obecnie też turystów, dla których przejście Camino wcale nie ma wymiaru religijnego. Podziwiają widoki, zwiedzają miasteczka i poznają nowych ludzi.
Problem w Santiago de Compostela
Jak alarmują władze, turystyka w Santiago de Compostela wymyka się spod kontroli. Turystyczny boom po pandemii sprawił, że liczba odwiedzających stała się wyjątkowo uciążliwa.
W 2022 r. do Santiago zawitało aż 439 tys. pielgrzymów i turystów. To znacznie więcej niż w czasach przed pandemią, a według prognoz, w tym roku ma być ich jeszcze więcej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miasto postanowiło więc nałożyć podatek turystyczny w celu ograniczenia liczby turystów. Ma on zostać wprowadzony w 2025 r. i wynosić od 0,5 do 2,5 euro (od 2,2 do 11 zł) za noc, w zależności od rodzaju zakwaterowania.
Czytaj także: Hiszpania oczami Polaka. "Tu uczę się cieszyć z życia"
Hiszpańscy urzędnicy wyliczyli, że podatek mógłby przynieść miastu od 2,5 do 3 mln euro (od 11 do 13 mln zł) rocznie, które następnie zostałyby wykorzystane na utrzymanie historycznego centrum miasta.
- Chcę, aby Santiago de Compostela przestało być tylko miejscem turystycznym i parkiem rozrywki – powiedział burmistrz Goretti Sanmartin. - Chcę Santiago, z którego nie trzeba uciekać z powodu niekontrolowanej turystyki. Aspirujemy do cieszenia się dobrze prosperującym sektorem turystycznym, ale także przyjemnym miastem, w którym da się oddychać - dodał.
Inne popularne miejsca w Hiszpanii już stosują podatek turystyczny. Przykładowo Barcelona wymaga od turystów uiszczenia opłaty w wysokości od 2 do 7 euro (od 9 do 31 zł) za noc, a Baleary pobierają od gości w wieku powyżej 16 lat od 1 do 4 euro (od 4,5 do 18 zł) za noc.