Poszedł biegać. Został zaatakowany przez niedźwiedzia

Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby dostali zgłoszenie o ataku niedźwiedzia. Poszkodowany został biegacz ze Słowacji. Jak się okazało, zwierzę zaatakowało aż trzy razy. Mężczyzna został przetransportowany do najbliższej wioski i przekazany załodze karetki pogotowia.

Niedźwiedź zaatakował biegacza ze Słowacji
Niedźwiedź zaatakował biegacza ze Słowacji
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Horska Zachranna Służba | spacetech
oprac. NGU

13.10.2022 | aktual.: 13.10.2022 13:14

Jak relacjonują ratownicy Horskiej Zachrannej Służby, do tragicznego zdarzenia doszło w środę - 12 października - po południu. Dostali oni sygnał o ataku niedźwiedzia. Jak się okazało, dzikie zwierzę zaatakowało 38-letniego Słowaka, który poszedł biegać.

Atak niedźwiedzia na Słowacji

Biegacz poruszał się żółtym szlakiem turystycznym w pobliżu Valcianskiej Javoriny w Małej Fatrze Luczańskiej na Słowacji. Tam właśnie doszło do niebezpiecznego starcia z groźnym zwierzęciem. Niedźwiedź zaatakował mężczyznę w sumie trzy razy. Najpierw rzucił się na jego głowę, a następnie podszedł do leżącego jeszcze dwa razy i ugryzł go w ręce, nogi oraz tułów.

Po przybyciu na miejsce słowaccy ratownicy górscy przewieźli mężczyznę do pobliskiej wioski Valča. Tam został on przekazany wezwanej załodze ratowników medycznych.

Mężczyzna został poważnie zaatakowany przez niedźwiedzia
Mężczyzna został poważnie zaatakowany przez niedźwiedzia© Horska Zachranna Służba

Niedźwiedzie na Słowacji

Na Słowacji żyje łącznie około 1,2 tys. niedźwiedzi. Zwierzęta te wiosną i jesienią w poszukiwaniu jedzenia bardzo często zbliżają się do osad oraz osiedli. Takie sytuacje miały także miejsce po drugiej stronie Tatr - w Zakopanem. Czasem dochodzi również do niebezpiecznych spotkań z ludźmi. Na Słowacji wciąż trwa debata o konieczności masowego odstrzału tych zwierząt.

Słowacy próbują minimalizować ryzyko związane z bezpośrednim spotkaniem niedźwiedzia. Od kilku lat wszystkie kosze na śmieci są zabezpieczane specjalnymi kratami, aby nie przyciągały zwierzyny. Takie same kroki zostały podjęte również w polskich miastach. Niestety nie zawsze to przynosi efekty. Znany jest przypadek, gdy niedźwiedzica wrzuciła swoje dziecko przez kraty do śmietnika. Kiedy mały niedźwiadek przewrócił kosz, matka zaczęła wyciągać worki ze śmieciami, poszukując jedzenia.

Źródło: Horska Zachranna Służba/wyborcza.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)