Rewolucja na drodze do Morskiego Oka. "Od słów przechodzimy do czynów"
Tatrzański Park Narodowy rozpoczyna testy kilkunastoosobowego busa elektrycznego, który będzie jeździł na trasie prowadzącej do Morskiego Oka. To jeden z punktów zawartego porozumienia pomiędzy wozakami a obrońcami praw zwierząt.
"Od słów przechodzimy do czynów" - napisała w mediach społecznościowych Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska. "Bus elektryczny, który będzie kursować na trasie do Morskiego Oka, jest już w Tatrach" - dodała.
Nowość na trasie do Morskiego Oka
Bus elektryczny będzie do dyspozycji TPN przez najbliższe dwa tygodnie, ale jak zapowiadają władze parku, nie jest to jeszcze docelowy pojazd, który mógłby zastąpić zaprzęgi konne na tej trasie. Dwutygodniowe testy mają dać odpowiedź, czy pojazd poradzi sobie na górskim szlaku, jak długo będą ładowane baterie i na ile kursów wystarczą. "Elektryk" ma pokonać trasę z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy przed Morskim Okiem.
- Jeżeli sprawdzi się, to TPN będzie musiał ogłosić przetarg unijny. Następnie trzeba będzie zapewnić finansowanie, bo koszt takiego pojazdu może wynieść ponad milion zł. Finalnie cała procedura wraz z zakupem pojazdu może potrwać kilka miesięcy - powiedziała Magdalena Zwijacz-Kozica z TPN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrania z Gdańska zaskakują. Dzikie zwierzęta przyłapane pod blokiem
Porozumienie w sprawie koni
W miniony piątek w siedzibie TPN zasiedli przedstawiciele wozaków, prozwierzęcy aktywiści, władze TPN i samorządowcy wraz z minister klimatu i środowiska. Wypracowano wówczas 12-punktowe porozumienie, które oprócz testowania elektrycznego busa przewiduje, że obciążenia dla koni pracujących na trasie zostaną ponownie przeliczone. TPN ma także wstrzymać czasowo wydawanie kolejnych licencji dla fiakrów. Wozacy zobowiązali się także do wydłużenia do godziny odpoczynku koni na górnym przystanku, czyli na Włosienicy.
TPN ponadto ma zainstalować czujniki badające korelację między temperaturą i wilgotnością na przystanku początkowym na Palenicy Białczańskiej oraz na końcu trasy. Urządzenia te mają informować o przekroczeniu parametrów, które mogą być groźne dla zdrowia zwierząt.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ustalono także, że do okresowych badań koni zostanie przyjęta piąta osoba - kolejny lekarz weterynarii. Komisja weterynaryjna będzie badała konie nie tylko przed sezonem, ale dodatkowo wyda rekomendacje po letnim sezonie.
Kolejny punkt porozumienia dotyczy obniżenia limitu osób na wozie - do tej pory mogło jechać 12 osób dorosłych i dwoje dzieci. Teraz będzie to 10 osób.
Co więcej, TPN zobowiązał się do zorganizowania spotkania w sprawie możliwości rekreacyjnego wykorzystania koni w innych miejscach parku, np. w Dolinie Kościeliskiej. Takie spotkanie ma zostać wyznaczone w ciągu miesiąca.
Źródło: PAP/X