Ryanair odwołał twój lot? Możesz nie dostać za niego odszkodowania
Ryanair odwołał 2 tysiące lotów. Poszkodowanych jest 300 tysięcy klientów. Linia lotnicza zaproponowała im zwrot pieniędzy za bilety lub loty zastępcze. Nie każdy, kto przyjmie zwrot pieniędzy, będzie mógł żądać dodatkowego odszkodowania. Ci, którzy wybrali lot zastępczy, muszą ponownie zapłacić za bagaż. Ryanair ogłosił pełną listę odwołanych lotów do końca października. Wbrew pozorom, to nie jest dobra informacja dla wszystkich.
21.09.2017 | aktual.: 21.09.2017 21:40
Sytuacja pasażerów jest gorsza niż początkowo myśleli. Po ogłoszeniu pełnej listy anulowanych lotów, trudniej będzie o odszkodowanie,
Informacja irlandzkiego przewoźnika z piątku 15 września o odwołaniu przez 6 kolejnych tygodni po 40-50 lotów dziennie (w sumie 2,1 tys. rejsów, w tym ponad 100 z Polski) wywołała ogromne zamieszanie wśród podróżnych w wielu krajach Europy, w tym w Polsce. Linia tłumaczyła swoją decyzję brakiem wystarczającej liczby pilotów, urlopami pracowników, strajkami, warunkami pogodowymi oraz - jak dowiadujemy się z oficjalnego komunikatu - chęcią poprawy punktualności rejsów - z 80 proc. do poziomu przynajmniej 90 proc. I choć wielu lotów pasażerowie kupiło bilety za przysłowiową złotówkę, linia ma wobec nich konkretne obowiązki i podlega tym samym rozporządzeniom, co ich bardziej renomowani konkurenci. Jednak można założyć, że będzie starać się szukać rozwiązań, dzięki którym jak najmniej ucierpi na tym finansowo.
Odszkodowanie
W przypadku tzw. "lowcostów" rzadko można liczyć na to, że same wyjdą do nas z inicjatywą pomocy, choć bywają wyjątki. Ryanair poczuwa się do odpowiedzialności i poinformował w środę, że poszkodowani pasażerowie (ok. 19 tys. z Polski, 315 tys. łącznie) otrzymali pocztą elektroniczną informacje o zmianach. Przewoźnik zaoferował dwa rozwiązania, dostępne na stronie rezerwacji - zwrot pieniędzy lub loty zastępcze. Część pasażerów dostanie też rekompensatę. Linia przekazała, że spodziewa się wypłaty odszkodowań sięgających 25 mln euro dla 63 tys. osób, czyli dla 20 proc. pokrzywdzonych.
– O odszkodowanie możemy ubiegać się w sytuacji, gdy linia lotnicza odwołała nasz lot z powodów, na które miała wpływ, czyli mogła je przewidzieć i im przeciwdziałać (np. awaria samolotu, choroba pilota i brak zastępstwa, błędne planowanie czasu pracy załogi). Zgodnie z Rozporządzeniem (WE) nr 261 z 2004 r. przysługuje nam wówczas rekompensata w wysokości od 250 do 600 euro oraz zwrot pełnej ceny biletu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magdalena Bursa-Łapińska, starszy radca prawny AirHelp. Wydawałoby się, że powyższe powody wystarczą, by dostać nawet kilka tysięcy złotych zadośćuczynienia. Są jednak "haczyki", które uniemożliwią nam jego otrzymanie.
– W przypadku gdy przewoźnik powiadomi pasażerów o odwołanym locie co najmniej 14 dni przed planowanym terminem, podróżni nie mają prawa do ubiegania się o rekompensatę, przysługuje im tylko zwrot pełnej ceny biletów. Wniosek z reklamacją możemy samodzielnie złożyć bezpośrednio u przewoźnika – komentuje specjalista.
To nie wszystko – odszkodowanie nie dostaniemy także wtedy, gdy przewoźnik uprzedził nas o odwołaniu lotu z co najmniej 7-dniowym wyprzedzeniem i zaproponował połączenie rozpoczynające się najpóźniej 2 godz. przed czasem odlotu i kończące się najwyżej 4 godz. później, niż planowano. Rekompensata nie przysługuje też, jeżeli podróżni zostali poinformowani o odwołaniu lotu w okresie krótszym niż 7 dni przed planowanym czasem odlotu i równocześnie zaproponowano im zmianę planu podróży umożliwiającą im wylot nie wcześniej niż 1 godz. przed planowanym i przylot do miejsca docelowego nie później niż 2 godz. po planowanym
Irlandzki przewoźnik przekazał w najnowszym komunikacie, że zarezerwował loty zastępcze dla 175 tys. osób, czyli dla ponad 55 proc. wszystkich, którym loty anulowano. "Do końca tygodnia Ryanair przeanalizuje ponad 300 tysięcy połączeń zastępczych i przedstawi je klientom" - czytamy w komunikacie.
Podwójna opłata za bagaż
Wydawałoby się, że nic już nie jest w stanie mocniej skomplikować sytuacji. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że pasażerowie, którym zaoferowano bezpłatną zmianę rezerwacji, muszą po raz drugi zapłacić za swój bagaż. Dodatkowa opłata dotyczy także klientów, którzy wcześniej zapłacili za wybór miejsca w samolocie. Co na to Ryanair? Linia wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, że jest świadoma problemu i obiecała, że osoby, na które została nałożona podwójna opłata, mogą liczyć na jej zwrot.
Ryanair przekazał mediom, że zdecydowana większość wszystkich zgłoszeń rozpatrywana jest w trybie online.
– Nasze linie telefoniczne są często zajęte z uwagi na liczbę połączeń, podobnie jest w przypadku komunikatorów internetowych, gdzie nasi pracownicy stale odpowiadają na zgłoszenia. Prosimy wszystkich klientów, których loty odwołano o odrobinę cierpliwości. Robimy wszystko, aby jak najszybciej odpowiedzieć na pytania oraz rozwiązać problemy, do których sami doprowadziliśmy, za co jeszcze raz szczerze przepraszam – podkreślił Kenny Jacobs z Rynaira.
Pasażerze, znaj swoje prawa!
Mimo że nie każdy będzie mógł otrzymać rekompensatę finansową, warto znać swoje prawa i domagać się świadczeń, jakie UE narzuca na przewoźników. Rekompensata czy zapewnienie nam posiłku i noclegu nie jest dobrą wolą linii. Reguluje to prawo, a konkretnie rozporządzenie 261/2004 Parlamentu Europejskiego. Przepisy obejmują pasażerów zarówno lotów wewnątrzunijnych, jak i tych zaczynających się albo kończących w jednym z państw Unii Europejskiej. Więcej szczegółów odnośnie regulacji znajdziecie tutaj. Warto mieć na uwadze, że procedury związane z uzyskaniem rekompensaty finansowej od linii lotnicze często są zawiłe, dlatego warto sprawdzić, jak działają firmy, które pomagają pasażerom odzyskać odszokodowanie.