Dwie Wielkanoce w jednym roku. To już się kiedyś zdarzyło

Wielkanoc za nami. Jezus zmartwychwstał, a my niedługo zjemy ostatnie mazury i wrócimy do codziennych obowiązków. Można powiedzieć: Święta, święta i po świętach… A gdyby tak nie było?

Jezus na krzyżu / zdjęcie ilustracyjne
Jezus na krzyżu / zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images

02.04.2021 13:59

Jaka byłaby nasza reakcja, gdyby okazało się, że już za kilka dni mamy ponownie celebrować Triduum Paschalne? Śmiech, niedowierzanie, ktoś na pewno pomyślałby, że to spóźniony primaaprilisowy żart. Zastanawiając się jednak głębiej, okazałoby się, że to na pozór niedorzecznie postawione pytanie wcale nie jest całkowicie oderwane od rzeczywistości.

1500 lat temu w starożytnym Rzymie za panowania Teodoryka Wielkiego taka historia miała miejsce. W roku 501 Wielkanoc świętowano dwa razy: 25 marca i 22 kwietnia.

Dwóch papieży = dwie Wielkanoce

Z czego wynikał ten paradoks? Po pierwsze z mnogości papieży. Wraz ze śmiercią Anastazego II w 498 roku doszło do wyboru dwóch biskupów Rzymu. Prawowitym wybrańcem duchowieństwa został Symmach, antypapieżem okrzyknięto zaś będącego ulubieńcem arystokracji Wawrzyńca. Po drugie stosowano wtedy odmienne rachuby czasu.

Trwający nieprzerwanie od II wieku spór o wyznaczanie daty Wielkanocy raz się zaogniał, a innym razem uspokajał. Początkowo konflikt wynikał z faktu, iż Kościoły wschodnie chciały świętować Wielkanoc razem z żydowską Paschą, czyli wieczorem 14 dnia miesiąca Nisan według kalendarza hebrajskiego (pierwsza pełnia księżyca po równonocy wiosennej).

Wynikało to z faktu, iż "Chrystus […] został złożony w ofierze jako nasza Pascha (l Kor 5,7)". Stąd część uczonych wyciągała wniosek, że należy czcić dzień jego śmierci krzyżowej. Odmiennego zdania był Zachód, który opowiadał się za celebrowaniem zmartwychwstania, a co za tym idzie, przesuwał obchody na dzień po święcie Paschy. Na tym nie koniec komplikacji.

Rachuba czasu dla każdego

W VI wieku znane były co najmniej dwie rachuby czasu, według których wyznaczano daty świąt ruchomych: aleksandryjska i rzymska. Ta pierwsza zalecała stosowanie 19-letniego cyklu księżycowego, po upływie którego fazy księżyca przypadają na te same dni kalendarza słonecznego. Ta druga mówiła początkowo o cyklu 16-letnim, a następnie o 84-letnim. Stąd pojawiały się różne terminy obchodów Wielkanocy.

Kolejną różnicą były odmienne daty graniczne obchodów. Po soborze Nicejskim (325 rok) Rzym przyjął w roku 343 niektóre elementy tradycji aleksandryjskiej. Przeniesiono datę równonocy wiosennej z 25 na 21 marca oraz zaakceptowano możliwość obchodzenia Wielkanocy już od 22 marca.

Sporną kwestia pozostała jednak data końcowa. W Italii święto mogło przypadać najpóźniej 21 kwietnia, podczas, gdy na Wschodzie 25 kwietnia. W tym przypadku Zachód argumentował swoje stanowisko tym, iż 21 kwietnia przypadało święto Natalis Urbis Romaei, czyli rocznica założenia miasta. Nie mogło ono wypadać w okresie postu.

Różnice w datacji obchodów Wielkanocy były z punktu widzenia teologicznego, jak i praktycznego uznawane za wysoce niestosowne. Dotykały bowiem nie tylko samej Paschy, ale pociągały za sobą również zmianę dnia rozpoczęcia Wielkiego Postu, a także terminu Zesłania Ducha Świętego.

Stąd niejednokrotnie na przełomie IV i V wieku Rzym ustępował Aleksandrii, by dostosować się do postanowień soboru nicejskiego i celebrować święta w jednym terminie.

Miejsce zmartwychwstania Jezusa w Jerozolimie
Miejsce zmartwychwstania Jezusa w Jerozolimie © Getty Images

Nowy papież, nowe zasady

Za pontyfikatu papieża Leona I (440-461) doszło do kolejnej zmiany w obliczaniu daty Wielkanocy. Biskup Rzymu zobowiązał archidiakona Hilarego (późniejszego papieża), by dokonał korekty zachodniej rachuby paschalnej. On natomiast zwrócił się o pomoc do Wiktoriusza z Akwitanii, który w 457 roku zaprezentował nowe tablice do obliczania daty świąt Wielkiej Nocy na najbliższe 532 lata.

Swoje wyliczenia zaczął od roku śmierci Jezusa, która według niego miała miejsce w 29 r. Ponadto uznał, iż 19-letni cykl aleksandryjski jest bardziej precyzyjny niż 84-letni cykl rzymski. Nowy kanon Wiktoriusza pomimo swojej dużej popularności, zwłaszcza w Galii, nigdy nie zyskał statusu oficjalnego.

Dlaczego więc w 501 roku Teodoryk Wielki pozwolił, aby Wielkanoc obchodzono w Rzymie dwukrotnie? Wszystko przez politykę.

Król Ostrogotów Teodoryk Wielki. To on zdecydował, żeby Wielkanoc obchodzić dwa razy
Król Ostrogotów Teodoryk Wielki. To on zdecydował, żeby Wielkanoc obchodzić dwa razy© CiekawostkiHistoryczne.pl

Papież Symmach do wyznaczenia święta Paschy zastosował się do tablic Wiktoriusza, czym naraził się na krytykę ze strony swoich przeciwników i oskarżenia, że sprzyja Bizantyjczykom, którzy pozostawali w konflikcie z Italią. Antypapież Wawrzyniec, chcąc przypodobać się królowi, wyznaczył datę Wielkanocy, stosując się do starej rachuby rzymskiej.

Decyzja godna króla?

Teodoryk, chcąc zażegnać spory na tle religijnym wewnątrz swojego królestwa, zezwolił, aby wyjątkowo na przestrzeni jednego miesiąca celebrować męczeńską śmierć Jezusa oraz jego cudowne zmartwychwstanie dwa razy. Jak się wydaje z perspektywy minionego czasu, było to jedyne słuszne rozwiązanie, jakie mógł zastosować władca, aby nie posądzono go o przychylność względem jednej ze stron sporu.

Ćwierć wieku później, w roku 525, za sprawą papieża Jana I, który chciał raz na zawsze zakończyć wszelakie spory związane z ustalaniem daty Wielkanocy, Rzym ujrzał nowe tablice paschalne. Ich twórcą był Dionizy Mniejszy, mnich i wybitny uczony pochodzący ze Scytii (dzisiejsze tereny Rumunii). W swoich wyliczeniach oparł się na cyklu aleksandryjskim oraz wprowadził nową datę początkową jako podstawę swojej teorii.

Decyzję o uporządkowaniu wielkanocnej rachuby zawdzięczamy Janowi I (u góry). Całą pracę wziął jednak na siebie Dionizy Mniejszy (u dołu)
Decyzję o uporządkowaniu wielkanocnej rachuby zawdzięczamy Janowi I (u góry). Całą pracę wziął jednak na siebie Dionizy Mniejszy (u dołu)© Ciekawostki historyczne

Był to rok wcielenia Chrystusa (Anni Domini nostri Iesu Christi), czyli rok jego narodzin. Z czasem jego sposób wyznaczania Wielkanocy oficjalnie zaaprobowały Kościoły wschodnie, jak i zachodnie. Sam Dionizy, dając ówczesnemu duchowieństwu nowe tablice, dał również całemu światu chrześcijańskiemu nowy sposób liczenia lat, który funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, aby sposób ustalania daty Wielkanocy mógł ulec jakiejkolwiek zmianie. Niemniej jednak, jak uczy nas historia: wszystko może się zdarzyć, zwłaszcza wtedy, gdy się tego nie spodziewamy…

Łukasz Kościółek- Z wykształcenia historyk Kościoła, z zamiłowania badacz późnego antyku i pasjonat historii Krakowa.

Źródło artykułu:ciekawostkihistoryczne.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)