Ostatni wieczór tego lata nad morzem zaserwował jeden z najbardziej spektakularnych zachodów słońca w tym roku. To, co stało się na niebie, gdy słońce zniknęło za horyzontem, robi ogromne wrażenie. Niepotrzebny był filtr, żeby nagrać tak niesamowite wideo.
W weekend nad morzem było upalnie, a na plażach wylegiwały się tłumy. 22 września zrobiło się zimno i pojawił się silny wiatr, a nad morzem była już tylko garstka ludzi.
Na Mierzei Wiślanej zostali nieliczni turyści. Wieczorem niektórzy wybrali się na spacer na plażę.
Jeszcze kilka minut po zachodzie słońca niewiele wskazywało, że niebo tak się rozpali. Większość tych, którzy przyszli nad wodę, już ruszyła z powrotem w stronę Stegny. Ci, którzy postanowili zostać chwilę dłużej, nie pożałowali.
Kolory na niebie pojawiły się nagle. Pomarańczowy, różowy i żółty rozlały się, tworząc niezwykły spektakl, który trwał tylko kilkanaście minut. Trzeba przyznać, że widok wygląda jak z bajki.