Skuter śnieżny uderzył w drzewo. Ranne zagraniczne turystki
W jednej z podhalańskich miejscowości turystka kierująca skuterem śnieżnym nie zapanowała nad pojazdem. W zakopiańskim szpitalu wylądowała zarówno kobieta, która kierowała, jak i jej pasażerka.
Do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem dwóch zagranicznych turystek doszło w minioną sobotę 11 lutego br. około południa, na Butorowym Wierchu w gminie Kościelisko.
Z impetem uderzyły w drzewo
"Wstępnie ustalono, że 22-letnia obywatelka Malty kierując skuterem śnieżnym najprawdopodobniej z nadmierną prędkością, straciła nagle panowanie nad pojazdem, po czym gwałtownie zjechała w stronę kompleksu leśnego, uderzając z impetem w drzewo" - relacjonują w swoich mediach społecznościowych zakopiańscy policjanci, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia. Teraz wyjaśnianiem szczegółowych okoliczności zajścia zajmują się śledczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści w górach zimą ryzykują. "Świadomość rośnie, ale nie jest idealnie"
Tak skończyła się zabawa
W wyniku wypadku ranne zostały dwie młode kobiety, pochodzące z Malty. "Siła uderzenia była na tyle duża, że przód pojazdu został zniszczony, a kierująca nim kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała. 18-letnia pasażerka skutera (...) doznała lekkich obrażeń" - czytamy w komunikacie policji z Zakopanego. Obie turystki zostały szybko przetransportowane do zakopiańskiego szpitala, gdzie zajęli się nimi lekarze.
Policja zamieściła na Facebooku również fotografie skutera śnieżnego. "Tak jeżdżą... I jak mamy my, mieszkańcy, bezpiecznie dojechać do domu, jak na skuterach czy quadach tak właśnie jeżdżą" - pisze jedna z internautek w komentarzach.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak się okazuje, w czasie ferii zimowych podhalańskie szpitale są po brzegi wypełnione pacjentami. Turystki ranne po uderzeniu skuterem w drzewo to odosobniony przypadek, ale urlopowiczów ze złamaniami, zwichnięciami lub innymi urazami, których doznali na stokach narciarskich, nie brakuje. Lekarz kierujący oddziałem chirurgii urazowo-ortopedycznej - dr Marian Papież wraz z pomocnikami - potrafi przyjąć dziennie nawet 90 pacjentów. - Oczywiście nie wszyscy potrzebują postępowania chirurgicznego, ale kilka procent faktycznie wymaga - komentuje w rozmowie z TVN.
Źródło: Gazeta Wyborcza/Policja Zakopane/TVN