WAŻNE
TERAZ

Groźny niż zawisł nad Polską [RELACJA NA ŻYWO]

Spektakularne widoki i świstaki na szlaku. To miejsce nie potrzebuje reklamy

Południowy Tyrol nie potrzebuje reklamy. Kto raz tu trafił latem, ten wraca. Nie ze względu na piękne foldery i rabaty w spa, ale dla szlaków, które pachną żywicą, dla zimnego strumienia zamiast basenu i dla prostych obiadów w górskich gospodach. To miejsce, gdzie rowerowe ścieżki biegną przez sady jabłoniowe, a świstaki naprawdę gwiżdżą z kamieni.

Południowy Tyrol to kraina wielu kontrastówPołudniowy Tyrol to kraina wielu kontrastów
Źródło zdjęć: © WP | Agnieszka Kaszuba

Tu, między Austrią a Włochami, nie trzeba nic udowadniać. Można po prostu być. I ruszyć przed siebie – piechotą, na rowerze lub na nartach, jeśli akurat w środku wakacji spadnie śnieg.

Similaunhütte i historia lodowego człowieka

Nie da się zacząć inaczej niż od niego. Człowiek lodu, Ötzi. 5300 lat temu zamarzł w górach. Ostatni raz jadł dzikie zboże, jelenia i mech. Miał przy sobie miedzianą siekierę, torbę z brzozowej kory, nosił tatuaże na plecach. Znaleziono go przez przypadek, jak to zwykle bywa przy wielkich odkryciach.

W 1991 r. niemieccy turyści natknęli się na zwłoki wystające spod topniejącego lodu. Myśleli, że to alpinista. Byli już prawie po stronie austriackiej, ale GPS nie istniał, a granice lodowców są zdradliwe. Austriacy od razu ogłosili, że to ich znalezisko. Dopiero po analizie danych ustalono, że ciało Ötziego znajdowało się po stronie włoskiej – zaledwie kilkanaście metrów, ale wystarczyło, by trafił do muzeum w Bolzano.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polskie miasto pęka w szwach. Gigantyczne tłumy na ulicach

Przez wiele lat sądzono, że zmarł z wycieńczenia. Ale tomografia i badania ujawniły strzałę w plecach. Rana była śmiertelna. Ktoś go zabił. Prawdopodobnie Ötzi nie był niewinny. Może był szamanem? Może uciekinierem? Może właśnie dopuścił się występku i próbował przed kimś uciec?

Trekking z doliny Schnalstal do Similaunhütte to podróż do wnętrza Tyrolu. Szlak nie jest dla każdego. Kamienie są ostre, śnieg nie topnieje nawet w sierpniu, a wiatr bywa uparty. Schronisko leży na 3019 m n.p.m. To surowe, proste miejsce, zbudowane z kamienia i drewna, gdzie czujesz się bardziej gościem gór niż ich zdobywcą.

Pfossental. Dolina bez pośpiechu, ale z historią

Do Pfossental nie dojedzie się autokarem. Trzeba wejść pieszo albo dojechać rowerem po wąskiej drodze, która prowadzi przez lasy, hale i strome zbocza. Wszystko tutaj jest drewniane: płoty, drzwi, ławy, nawet opowieści, które słyszysz w schroniskach. Wygląda jak z baśni – ale to nie bajka. To autentyczne miejsce, gdzie ludzie naprawdę żyją – wolno, skromnie, z rytmem przyrody.

  • Krajobrazy Południowego Tyrolu
  • Krajobrazy Południowego Tyrolu
  • Krajobrazy Południowego Tyrolu
  • Krajobrazy Południowego Tyrolu
[1/4] Krajobrazy Południowego Tyrolu Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

W centrum doliny leży Eishof, stara zagroda, która dziś działa jako schronisko i restauracja. Można tu zjeść wędzone mięsa, sery dojrzewające w chłodnych piwnicach, chleb pieczony na liściach. Legenda głosi, że przed wojną jeden z przodków obecnych gospodarzy wygrał rękę miejscowej dziewczyny w konkursie na najlepsze knedle. Przepis pozostał w rodzinie.

Latem w Pfossental odbywają się festyny pasterskie. Na jednej z łąk, pomiędzy kozicami a dzwoniącymi krowami, spotykają się rodziny z trzech dolin. Jest muzyka, jest schnaps i opowieści o duchach, które czasem siadają wieczorem przy ognisku.

Z Maso Corto do Bella Vista

Maso Corto to ostatnia wieś w dolinie Val Senales. Dalej nie ma już asfaltu. Tylko kamienie, lodowiec i oddech natury. Stąd wyrusza się na szlak prowadzący do Bella Vista (Piękny Widok), schroniska o nazwie tak trafnej, że aż trudno uwierzyć, że to nie marketing. Po drodze krajobraz zmienia się z zieleni w szarość, potem w biel. Sama Bella Vista leży wysoko, w miejscu, gdzie kończą się ścieżki. W schronisku działa sauna z widokiem na lodowiec.

Na lodowcu
Na lodowcu © WP | Agnieszka Kaszuba

Szlak nie jest trudny technicznie, ale może być niebezpieczny przy gorszych warunkach pogodowych. Po drodze stoją stare drewniane krzyże. Przewodnik mówi, że są postawione ku pamięci tych, którzy zginęli na lodowcu, choć ich nazwisk nikt już nie pamięta.

Tuż powyżej schroniska Bella Vista, w lodowej rozpadlinie, znajduje się niewielka jaskinia lodowa, dostępna w sezonie letnim. Wnętrze jest surowe, chłodne, z błękitnym światłem odbijającym się od ścian. Najlepiej dotrzeć tam z przewodnikiem, bo w tym miejscu łatwo się zgubić.

  • Specyficzne światło w jaskini sprawia, że widoki są nieziemskie
  • Specyficzne światło w jaskini sprawia, że widoki są nieziemskie
  • Specyficzne światło w jaskini sprawia, że widoki są nieziemskie
[1/3] Specyficzne światło w jaskini sprawia, że widoki są nieziemskie Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

Grawand. Dach Południowego Tyrolu i tyrolka

Zanim jeszcze dotrze się do kolejki na Grawand, warto spojrzeć w drugą stronę. Maso Corto to nie tylko wioska końcowa. To też punkt wyjścia dla jednej z bardziej emocjonujących atrakcji doliny: krótkiej, ale efektownej via ferraty prowadzącej nad urwiskiem, z widokiem na lodowiec Hochjoch. To trasa nie dla tych, którzy szukają wyzwań technicznych, ale dla każdego, kto chce poczuć pod stopami stalowe klamry i przejść wzdłuż skał, mając pod sobą pustkę i świst wiatru.

Przejście via ferrata dostarcza mnóstwo niezapomnianych widoków
Przejście via ferrata dostarcza mnóstwo niezapomnianych widoków © WP | Agnieszka Kaszuba

Ferrata nie jest długa. Przejście zajmuje niewiele ponad godzinę, ale daje ogromną satysfakcję. Na końcu czeka platforma widokowa zawieszona tuż nad przepaścią. Latem, gdy niebo jest bezchmurne, widać stąd nie tylko dolinę Schnalstal, ale też białe zęby alpejskich lodowców po stronie austriackiej.

Grawand to miejsce, które wywołuje lekki niepokój jeszcze zanim się tam dotrze. Kolejka linowa rusza z Maso Corto i w kilka minut wynosi pasażerów na wysokość 3251 m n.p.m. – najwyżej położoną stację kolejki we Włoszech. Wagonik drży na zakrętach, zbliża się do ścian skał, a potem nagle przelatuje nad przepaścią. Latem można skorzystać z wyjątkowej atrakcji: przejazdu na dachu kolejki. Specjalna platforma, zabezpieczona uprzężami i barierkami, pozwala doświadczyć tej podróży bez szyb i ścian. Wiatr uderza w twarz, a widok na lodowiec staje się niemal namacalny.

Na górze czeka platforma widokowa, restauracja i bardzo mało ludzi. Przy dobrej pogodzie widać Ortlera i masyw Similaun. Na szczycie działa też sauna – bardziej kameralna niż w Bella Vista – i Flying Fox Senales, czyli tyrolka nad lodowcem. Pięćset metrów w powietrzu. Lecisz przypięty do liny, pod tobą szczeliny w lodzie, skały i echo własnego krzyku.

Lazaun. Świstaki, które nie boją się patrzeć w oczy

Z Maso Corto do schroniska Lazaunhütte prowadzi spokojna, niedługa trasa, którą pokonają nawet dzieci. Nie oznacza to jednak nudy. Ścieżka wspina się powoli przez modrzewiowy las, przecina łąki pełne dzwonków i ostów, a w oddali, na kamieniach, pojawiają się świstaki. Nie są płochliwe. Wiedzą, że turyści zatrzymują się, żeby robić zdjęcia. Czasem nawet ktoś zostawi kawałek jabłka na kamieniu, choć przewodnicy tego zabraniają. Najlepsza godzina na obserwację świstaków to wczesny ranek i późne popołudnie, kiedy słońce nie jest jeszcze zbyt ostre.

  • Okolice schroniska sprzyjają prawdziwemu relaksowi
  • Okolice schroniska sprzyjają prawdziwemu relaksowi
[1/2] Okolice schroniska sprzyjają prawdziwemu relaksowi Źródło zdjęć: WP |

Samo schronisko Lazaun to drewniany budynek z widokiem na całą dolinę Val Senales. Można tu zjeść jajka sadzone z boczkiem, placek ziemniaczany albo klasyczną zupę z pokrzyw. Jest też herbata z lipy i stare, drewniane leżaki, w których można się położyć i zasnąć. Miejscowi mówią, że kto zaśnie przy świstakach, temu dobrze będzie się żyło.

Kaltern. Jezioro, które pachnie winem

Południowy Tyrol to również największy w Europie region uprawy jabłek. Aż 1 na 10 jabłek eksportowanych na kontynent pochodzi właśnie stąd. Na tle górskich krajobrazów rozciągają się równiutko zasadzone sady, pielęgnowane przez całe rodziny od pokoleń, które z jabłek potrafią zrobić wszystko: od klasycznego strudla po nowoczesny cydr i kremy do pielęgnacji skóry. Rowerowa trasa biegnąca przez Val Venosta prowadzi właśnie wśród tych upraw. Przez wiele kilometrów jedzie się w tunelu zieleni, wśród drzew uginających się pod ciężarem owoców.

  • Sady u stóp gór ciągną się kilometrami
  • Sady u stóp gór ciągną się kilometrami
[1/2] Sady u stóp gór ciągną się kilometrami Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

Natomiast na południowym krańcu Południowego Tyrolu leży miasteczko Kaltern am See, nieco inne niż reszta regionu. Jest bardziej słoneczne, z domami o czerwonych dachach. Samo jezioro Kalterer See nie jest duże, ale ma coś, czego inne alpejskie jeziora nie mają, czyli temperaturę. Latem woda potrafi mieć nawet 28 stopni.

  • Malownicze jezioro Kaltern
  • Malownicze jezioro Kaltern
  • Malownicze jezioro Kaltern
[1/3] Malownicze jezioro Kaltern Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

To miejsce dla tych, którzy chcą popływać na paddleboardzie, wypożyczyć rower wodny albo po prostu leżeć na pomoście i słuchać świerszczy. Wokół jeziora ciągną się winnice. Wina produkowane w Kaltern to białe i czerwone odmiany lagrein, vernatsch, gewürztraminer, dojrzewające w kamiennych piwnicach. Są chłodne i wytrawne.

Nad brzegiem działa kilka restauracji, gdzie wieczorem podaje się ravioli z lokalnym serem i grzanki z kozim twarożkiem. Latem odbywają się tu koncerty jazzowe, pokazy filmowe i wieczory z winem. A jeśli ktoś ma ochotę na ruch: szlaki piesze i rowerowe wiją się wśród winorośli, prowadząc do punktów widokowych, małych kapliczek i winnic, gdzie można po prostu wejść i spytać, czy coś się dziś leje z beczki.

  • Lokalne przysmaki
  • Lokalne przysmaki
[1/2] Lokalne przysmaki Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

Bolzano i Merano. Miasta między dwoma światami

Na koniec podróży warto zejść niżej. Bolzano i Merano to dwa miasta, które pokazują, że Południowy Tyrol nie kończy się na szczytach. To tu spotykają się dwa języki, dwie kultury i dwa tempa życia. W Bolzano są poranne targi z warzywami i przyprawami, muzea, tramwaje, szkolne wycieczki. Najważniejsze miejsce to jednak Südtiroler Archäologiemuseum, gdzie spoczywa Ötzi. Jego ciało leży w chłodni, obok repliki ubrań, narzędzi i jedzenia. Można zobaczyć, co miał w żołądku, jakie nosił buty, a nawet... że brakowało mu jednego zęba trzonowego.

Südtiroler Archäologiemuseum to miejsce, gdzie spoczywa Ötzi
Südtiroler Archäologiemuseum to miejsce, gdzie spoczywa Ötzi © WP | Agnieszka Kaszuba

Merano to inne tempo. Bardziej kurortowe, z palmami, fontannami i deptakiem wzdłuż rzeki Passirio. Tu przyjeżdżała cesarzowa Sisi. Tu budowano wille w stylu secesyjnym, tu rodziła się moda na uzdrowiska. Dziś w Termach Merano kąpią się i Niemcy, i Włosi, i Polacy. A ci, którzy nie chcą do wody, idą do ogrodów Trauttmansdorff, bajkowego ogrodu botanicznego z kaktusami, bambusami, figowcami i tarasami z widokiem na Alpy.

  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
  • Miasteczka Południowego Tyrolu
[1/7] Miasteczka Południowego Tyrolu Źródło zdjęć: WP | Agnieszka Kaszuba

W Merano wieczorem warto usiąść w kawiarni i zamówić espresso. Obok mogą siedzieć starsi panowie grający w karty i młode pary planujące szlak na jutro. Nad miastem wisi spokojne światło, z gór spływa chłód, a z restauracyjnej kuchni pachnie tyrolski strudel. Nie trzeba nic więcej.

Wybrane dla Ciebie

Polskie miasto coraz większym hitem. Przyciąga Brytyjczyków i Niemców
Polskie miasto coraz większym hitem. Przyciąga Brytyjczyków i Niemców
Dramatyczne chwile w Łebie. Turystka była pijana, jej opiekunka jeszcze bardziej
Dramatyczne chwile w Łebie. Turystka była pijana, jej opiekunka jeszcze bardziej
Zatrważające, co dzieje się w kurortach. "Codziennie co najmniej jedno zgłoszenie"
Zatrważające, co dzieje się w kurortach. "Codziennie co najmniej jedno zgłoszenie"
Zamieszanie na Teneryfie. Wszystkiemu winna kalima i silny wiatr
Zamieszanie na Teneryfie. Wszystkiemu winna kalima i silny wiatr
Szukacie ochłody latem? Są miejsca, gdzie "klimatyzacja" działa bez prądu
Szukacie ochłody latem? Są miejsca, gdzie "klimatyzacja" działa bez prądu
Ulewy we Włoszech. Co z urlopami na czas niżu genueńskiego?
Ulewy we Włoszech. Co z urlopami na czas niżu genueńskiego?
Zaniepokojenie we Francji. 18-latek nie daje znaku życia
Zaniepokojenie we Francji. 18-latek nie daje znaku życia
Ewakuowali turystów i mieszkańców w Indonezji, odwołują loty. "Potężny huk"
Ewakuowali turystów i mieszkańców w Indonezji, odwołują loty. "Potężny huk"
Jeden z najważniejszych zabytków Gdańska. Ogrodzenie szpeci i niepokoi
Jeden z najważniejszych zabytków Gdańska. Ogrodzenie szpeci i niepokoi
Pijany jechał przez Zakopane. Policja nie miała litości
Pijany jechał przez Zakopane. Policja nie miała litości
Wzięli się za oszustów noclegowych. Usuwają nielegalne oferty najmu
Wzięli się za oszustów noclegowych. Usuwają nielegalne oferty najmu
Kolejne pokolenia ich nie zobaczą. "Mogą praktycznie zniknąć"
Kolejne pokolenia ich nie zobaczą. "Mogą praktycznie zniknąć"