Suwalszczyzna. Bestia ze Wschodu nie zmroziła najgłębszego jeziora w Polsce

Pomimo temperatur sięgających na Suwalszczyźnie minus 30 st. C, najgłębsze jezioro w Polsce jest tylko w połowie zamarznięte. "Bestia ze Wschodu nie dała sobie rady z Hańczą" - mówi dyrektor Suwalskiego Parku Krajobrazowego Teresa Świerubska.

Hańcza zimą wygląda zjawiskowo
Hańcza zimą wygląda zjawiskowo
Źródło zdjęć: © spk.org.pl
Ilona Raczyńska

20.01.2021 14:09

Suwalszczyzna to polski biegun zimna. O niezwykle niskich temperaturach w tym regionie kraju mogliśmy się przekonać w minionym tygodniu. Z soboty na niedzielę oraz z niedzieli na poniedziałek przy gruncie zanotowano tam minus 32 st. C.

Co ciekawe, nawet tak niskie temperatury nie sprawiły, że Hańcza zamarzła.

Najgłębsze jezioro w Polsce zamarza jako ostatnie

Najgłębsze jezioro w Polsce - ma 108,5 m głębokości, a niektóre źródła podają, że nawet 113 m. Jak podają pracownicy SPK, Hańcza zamarza najpóźniej ze wszystkich akwenów wodnych w Polsce.

"Bestia ze Wschodu nie dała sobie rady z Hańczą. Jest ona zamarznięta od strony południowej, ale od północnej już nie" - powiedziała w rozmowie z PAP dyrektor Suwalskiego Parku Krajobrazowego Teresa Świerubska.

Dodała, że widziała w środę (20 stycznia) wędkarzy na Hańczy. "Przez Hańczę przepływa rzeka Czarna Hańcza i są miejsca, gdzie jest lód, ale poniżej płyną cieki wodne" - tłumaczy Świerubska, która uważa, że wędkowanie w tym momencie jest tam bardzo niebezpieczne.

Suwalszczyzna - policja apeluje o niewchodzenie na zamarznięte jeziora

Przed wchodzeniem na lód przestrzega także Komenda Miejska Policji w Suwałkach. Policjanci apelują, by nie wchodzić na zbiorniki wodne, bo lód on jeszcze cienki i może się załamać.

"Apelujemy, aby każdy reagował, gdy zauważy osoby chodzące po zamarzniętych zbiornikach wodnych. Zwłaszcza, gdy są to młodzi ludzie, którzy niewłaściwie szacują ryzyko. Jeden telefon na numer alarmowy może uratować czyjeś życie, bo w porę uda się nierozsądne osoby z tafli lodu ściągnąć" - czytamy w komunikacie suwalskiej policji.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (1)