Tajemnice Moskwy. Czy rosyjską metropolię łączą linie tajnego metra?
Podczas gdy o podziemiach Londynu albo Paryża wiemy całkiem sporo, ukryte przed oczami świata tunele pod stolicą Rosji są wciąż owiane tajemnicą. Według niektórych teorii pod Moskwą kryje się całe podziemne miasto, gdzie znajdują się wojskowe bunkry, tajne bazy, a nawet cała linia metra. Czy naprawdę pod metropolią kryje się zagadka?
Moskiewskie metro. Tory o łącznej długości 339 kilometrów łączą tu ponad 200 stacji! Całość zawiera ponadto godną podziwu plątaninę tuneli, peronów i siatkę mniejszych korytarzy. Do opinii publicznej coraz częściej docierają informacje, jakoby pod tą oficjalną warstwą podziemnej Moskwy znajdowało się coś jeszcze bardziej tajemniczego.
Podziemna Moskwa jest pełna wojskowych bunkrów i tymczasowych schronień nielegalnych imigrantów. Oprócz tego znajduje się tu owiane mitami Metro-2 – samodzielny system transportowy, którym przemieszczają się politycy i przenoszona jest broń, twierdzi niemiecki publicysta Max Hoppenstedt. Zagadkowa przestrzeń już od początku lat 90. jest eksplorowana przez badaczy i poszukiwaczy przygód. Co udało im się odkryć?
Podziemne centrum sterowania?
Zagadkowe składy metra umieszczone głęboko pod normalną siecią są, według znawców tematu, używane do dzisiaj. Jeden z nich, znany w mediach i w Internecie pod pseudonimem Misha, ma nawet naszkicowane mapy całej sieci. Jest przekonany, że system Metra-2 składa się z przynajmniej trzech linii, z których jedna prowadzi na wschód, druga na zachód, a trzecia na południe, aż do przedmieść.
Zobacz też: Incydent na Morzu Filipińskim. 15 metrów od katastrofy
Uzasadnienie powstania kompleksu jest proste: powstał na polecenie Józefa Stalina (1878–1953), którego pierwotnym planem było stworzenie podziemnego centrum sterowania. Chodziło o możliwość rządzenia miastem nawet po przejęciu przez wrogie siły. Innym przeznaczeniem tunelów miał być transport rakiet i jednostek wojskowych. Czy rosyjska władza utrzymuje kompleks do dzisiaj?
Wypowiedź brytyjskiego agenta
Dostać się do podziemi było dane nie tylko osobom do tego upoważnionym. Pułkownik KGB i brytyjski agent Oleg Gordijewski (ur. 1938) podobno widział tunele na własne oczy. Swoje notatki przekazał po latach rządowi brytyjskiemu, który na ich podstawie aktualizował swoje plany strategiczne. Wciąż nie znacie największej tajemnicy KGB: wielkie podziemne miasto z całą siecią transportową, pełną nowoczesnych urządzeń; nigdy wam jej nie pokażą, zdradził w wywiadzie publicznym były agent. Od tego czasu zaczęło wychodzić na jaw, co skrywa się w podziemiach Moskwy. Czy, jak twierdzą niektórzy konspiratorzy, tajna sieć służy też do przechowywania broni jądrowej?
Baza rakietowa
Kluczową częścią tego rozdziału moskiewskiej zagadki ma być tak zwana linia D-6, której fragmenty udało się wyjątkowo dobrze zbadać. Chodzi o sieć metra ze stacjami, do których prowadzą tajne tunele z kluczowych miejsc na mapie stolicy Rosji. Jedna z linii, która ma podobno służyć za drogę ewakuacyjną dla rosyjskich dygnitarzy, prowadzi rzekomo do rządowego lotniska Wnukowo. Najciekawsza jest jednak inna część sieci – linia Izmajłowo. Ta mogła służyć jako element bazy rakietowej. Niektórzy twierdzą, że swego czasu mogły tam mieszkać nawet tysiące żołnierzy, a także, że przy linii znajduje się arsenał skrywający głowice atomowe. I mimo że od lat 70. rząd stara się usilnie przekonać opinię publiczną, że kompleks został zniszczony, konspiratorzy utrzymują, że nadal działa, ale w ściśle tajnym reżimie. Czy jesteśmy w stanie dojść do prawdy?
Czy ktoś się tam dostał?
Niestety, wymieniony wcześniej mieszkaniec Moskwy Misha twierdzi, że obecnie jest praktycznie niemożliwe, by dostać się do tajnego podziemia miasta. To jest moje największe marzenie, zobaczyć miasto na własne oczy. Ale marzeniem oczywiście pozostanie. Metro-2 to najwidoczniej obiekt z wysoką strategiczną wartością dla armii i służb specjalnych. FSB, która zastąpiła KGB (sowieckie służby specjalne – przyp. red.), pilnuje przestrzeni jak oka w głowie. Gdyby kogoś tam złapali, szedłby natychmiast do więzienia, wyjaśnia. Niektóre materiały znalezione w Internecie dowodzą, że całkiem niemożliwe to jednak nie jest. Istnieje legenda o dwójce nastolatków, którym udało się wkraść do podziemi, ale musieli z niej szybko uciekać przed nadchodzącym patrolem. Na portalu YouTube można też znaleźć nagranie, jak grupka poszukiwaczy przygód przedostaje się do tuneli przez miejską kanalizację. Tylko czy ujęcia pochodzą rzeczywiście z tajnych podziemi?
Istnieje też Metro-3?
Legendy o moskiewskim podziemiu sięgają głębiej niż Metro-2. Najodważniejsze spekulacje sugerują, że nawet setki metrów pod powierzchnią miasta może znajdować się jeszcze pilniej strzeżony kompleks – Metro-3, miejsce, o którym wiedzą tylko najwęższe elity kraju. Metro-3 zawiera ponoć niewolnicze fabryki, tajne laboratoria i całe miasto ukryte pod ziemią. Te domysły są postawione głównie na niewyjaśnionych dźwiękach pochodzących spod powierzchni ziemi, znikaniu ludzi itp., wyjaśnia w Internecie kolejny moskiewski zwolennik teorii spiskowych, Artem Medvedev. On i jemu podobni przyznają, że chodzi jedynie o spekulacje. Podobną legendą osnute jest podziemne plemię, które rzekomo żyje od stuleci w podziemiach Moskwy...
Czy pod ziemią mieszkają radioaktywne szczury?
Tajne metro i bazy wojskowe to nie jedyne tematy, o których plotkuje się w kontekście moskiewskiego podziemia. Korytarze, którymi utkana jest ziemia pod miastem, skrywają podobno najróżniejsze dziwy. Jedna legenda głosi na przykład, że tunelami pod stolicą Rosji biegają tysiące szczurów zmutowanych lekkim, ale długotrwałym promieniowaniem radioaktywnym. Tutejsze podziemie ma także własne historie o duchach. Według jednej z nich jeździ tu pociąg widmo. Zatrzymuje się na różnych stacjach z zapalonymi światłami i drzwiami zamkniętymi na cztery spusty. Drzwi czasem rozsuwają się, by kusić nieświadomych podróżnych do wejścia do środka. Takim sposobem miało zaginąć już wiele osób! Bardziej sceptyczni mieszkańcy wyśmiewają tę historię jako wierutną bzdurę, bowiem żaden naoczny świadek nie przemówił w tej sprawie. Może dlatego, że z pociągu nikt nie wyszedł żywy?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl