Tajemniczy fetor nad Bałtykiem. Badacze mają zagwozdkę
Mieszkańcy krajów nadbałtyckich są dumni z dostępu do morza. Przez ostatnie dni jednak trochę tego żałowali. Nad Bałtykiem w ostatnim czasie unosił się bowiem wyjątkowo nieprzyjemny zapach. Tajemnica dziwnego fetoru nadal pozostaje nierozwiązana.
18.04.2024 | aktual.: 18.04.2024 12:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Świadkowie mieszkający w Helsinkach i Petersburgu relacjonowali, że zapach, który czuli, przypominał im siarkę lub paloną gumę. Po wielu dniach udręki postanowili zgłosić problem. Najpierw sprawą zajął się miejski departament rolnictwa w Helsinkach. Później w poszukiwania źródła fetoru włączyły się również inne służby i organizacje.
Podejrzenia padły na łotewski park narodowy
Ostatecznie sprawą zajmowały się Fiński Urząd do spraw Promieniowania i Bezpieczeństwa Jądrowego, Fiński Instytut Meteorologiczny oraz Centrum Reagowania Kryzysowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badaniom poddano m.in. obszar wzdłuż Zatoki Fińskiej. Skontaktowano się również z władzami Estonii, jednak mimo usilnych prób, nikt nie był w stanie zidentyfikować źródła nieprzyjemnego zapachu.
Ostatecznie fińscy badacze ogłosili 7 kwietnia, że fetor, który przeszkadza mieszkańcom Finlandii oraz Rosji, pochodzi z łotewskiego Parku Narodowego Kemeri. Ich zdaniem siarkowy zapach wydzielają bowiem znajdujące się tam torfowiska. Nie wszyscy podzielają jednak tę opinię.
Fetor prawdopodobnie nie pochodzi z Łotwy
"Rada Ochrony Przyrody odrzuca informację publikowaną w fińskich i łotewskich mediach, jakoby siarkowe wody w Parku Narodowym Kemeri mogły być przyczyną nieprzyjemnego zapachu w stolicy Finlandii, Helsinkach" – przekazał w komunikacie portal Baltic News.
Czytaj także: Nowa atrakcja w Andaluzji. Będzie warta 1,6 mln euro
Łotewski park narodowy i Helsinki w linii prostej dzieli 440 km. Z kolei odległość od Petersburga to w linii prostej to 530 km. Zdaniem naukowców, siarkowy zapach z tamtejszych torfowisk nie jest wstanie pokonać takiego dystansu.
Co ciekawe, na nieprzyjemny zapach nie skarżyli się również mieszkańcy Estonii, którzy z pewnością czuliby siarkowy odór, gdyby faktycznie pochodził on z Łotwy. Zagadka nieprzyjemnego zapachu pozostaje zatem nadal nierozwiązana.
Źródło: National Geographic, Independent