Tatry. Ekipa sportowców spełni marzenie 7‑latka. Wniesie niepełnosprawnego Rayyana na Rysy

Niepełnosprawny Rayyan Szczepaniak z Częstochowy zapragnął zdobyć najwyższy szczyt w Polsce. We wtorek jego marzenie zostanie spełnione. Znad Morskiego Oka w Tatrach wyruszyła 20-osobowa ekipa, która wnosi siedmiolatka na Rysy.

Graniczny wierzchołek Rysów (widok z wierzchołka słowackiego), Wikimedia Commons
Graniczny wierzchołek Rysów (widok z wierzchołka słowackiego), Wikimedia Commons
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Iwona Kołczańska

06.10.2020 10:20

Rayyan urodził się bez kości piszczelowej i stawu kolanowego. Przeszedł trzy operacje w Stanach Zjednoczonych 5 lat temu, a teraz czeka na kolejną.

W ekipie, która będzie niosła Rayyana, jest między innymi mistrz strongmanów Robert Cyrwus, mistrz świata w kickboxingu Łukasz Jarosz, a także uczestnik programu "Mam talent" Krzysztof Drabik. Ekipa przewiduje, że szczyt zdobędą ok. godz. 13:00 we wtorek. Ostatnie metry Rayyan ma pokonać samodzielnie.

Jeden z organizatorów przedsięwzięcia, Dariusz Pachut powiedział PAP, że kiedy usłyszał o marzeniu Rayyana, nie zastanawiał się ani chwili, aby pomóc mu spełnić marzenia.

"Najpierw zastanawialiśmy się, jak wnieść siedmiolatka na Rysy. Postanowiliśmy, że wniesiemy Rayyana w nosidełku turystycznym, ale waży on już 24 kg, więc musieliśmy zdobyć takie specjalne nosidełko. Dużym utrudnieniem dla nas może być oblodzony szlak w górnych partiach, ale mamy specjalistyczny sprzęt wspinaczkowy do asekuracji. Trzeba pamiętać, że to najwyższy szczyt w Polsce i deszcz może tam zamienić się w śnieg" – mówił przed wyruszeniem w trasę Pachut.

Marzenie Rayyana o zdobyciu Rysów zrodziło się podczas pobytu w Zakopanem, gdzie przyjeżdża z mamą co roku.

"Właściwie od jego urodzenia przyjeżdżamy do Zakopanego, aby podziwiać Tatry. Podczas ostatniego turnusu we wrześniu wjechaliśmy kolejką na Kasprowy Wierch i Rayyan widział dzieci, które samodzielnie wchodzą na szczyty. Powiedział wtedy, że chciałby zdobyć najwyższy szczyt w Tatrach. Obiecałam mu, że kiedyś tam wyjdzie, no i znaleźli się ludzie dobrej woli, którzy skrzyknęli się na portalach społecznościowych. Temat podchwycili i górale, i tak się stworzyła historia wyprawy Ryana na Rysy" – opowiadała Olga Szczepaniak.

Bliscy chłopca zbierają pieniądze na kolejną operację w USA. Brakuje jeszcze 580 tys. zł, które trzeba zebrać do 5 listopada. Akcja #GoraleDlaRayyana ma pomóc nagłośnić zbiórkę. Pieniądze można wpłacać tutaj: https://www.siepomaga.pl/ostatni-ratunek

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (9)