Tragedia w Tatrach. Pokazali, o co turysta pytał na Facebooku
Od kilku dni głośno jest serii wypadków w Tatrach. Niestety niektóre z nich zakończyły się śmiercią. Tak było w przypadku 46-letniego turysty, który wybrał się sam w góry. Portal Tatromaniak opublikował post, który mężczyzna przed wyprawą wstawił na jednej z grup.
Turysta miał udać się w 8 stycznia na samotną wycieczkę w góry. Wcześniej na grupach na FB dopytywał, czy nikt nie chciałby mu towarzyszyć. W planie miał rejon Grzesia, Rakonia i Wołowca w Tatrach Zachodnich, ale czy te szlaki ostatecznie wybrał - nigdy się nie dowiemy. Pewne jest, że samochód zostawił na parkingu przy wylocie Doliny Chochołowskiej i do niego nie wrócił.
Ratownicy TOPR znaleźli ciało turysty w nocy z 10 na 11 stycznia w Dolinie Jarząbczej. Zanim jednak do tego doszło na grupach internetowych zrzeszających miłośników Tatr internauci wstawiali zdjęcia osób, w podobnej kurtce do tej, w której miał w góry wyruszyć Gabriel. Ludzie do ostatniej chwili wierzyli, że uda się go znaleźć. Niestety tak się nie stało.
Pokazał post zmarłego turysty
12 listopada na facebookowym profilu portalu Tatromaniak opublikowano post wraz ze zdjęciem pytania, które zmarły turysta zadał kilka dni wcześniej na FB. Miało to na celu zwrócenie uwagi na notoryczny problem, który pojawia się na wielu grupach facebookowych. Gdy ktoś pyta, często nie dostaje odpowiedzi lub co gorsza zostaje wyśmiany.
"Post napisany na jednej z grup przez turystę, który zginął w sobotę w Tatrach Zachodnich. Smutne" - czytamy w poście. Na screenie widać, że Gabriel zapytał o to, jaki sprzęt zabrać by bezpiecznie pochodzić po Tatrach Zachodnich.
Czytaj też: Niebezpiecznie w Tatrach. Trwa seria wypadków
"Na grupach górskich często spotykamy się z pytaniami w naszej ocenie banalnymi. Często w odpowiedziach zamiast realnej pomocy, spotkać można wyśmianie, krytykę. Ale każdy ma prawo być początkującym, niewiedzącym, szukać podpowiedzi...gdzie jak nie na grupach o Tatrach? Gdzie jest napisane, że są one tylko dla doświadczonych i mądrzejszych?" - zastanawia się autora posta na Tatromaniaku. - "Bądźmy życzliwi, pomocni, bo właśnie to świadczy o nas jako ludziach, a nie stopień tatrzańskiej wiedzy. A jeśli komuś nie chce się wyjaśniać 'oczywistych' rzeczy, to po prostu niech nie pisze nic".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Hejt pod postem
Pod postem Tatromaniaka niestety wywiązała się niepotrzebna dyskusja. Niektórzy zarzucają autorowi, że rozgrzebuje temat i obwinia osoby, które nie odpisują na pytania turystów, że są winne czyjejś śmierci. Tymczasem chodziło przecież o zwrócenie uwagi na to, by nie wyśmiewać pytań czy próśb o pomoc, a po prostu na nie odpowiadać.
"Niestety pełno na grupach jest złośliwości" - podsumowuje ktoś w komentarzu.