Turyści przerażeni cenami w ulubionym kraju Polaków. "Odwołują rezerwacje"
Ceny w Chorwacji drastycznie skoczyły po wejściu kraju do strefy euro na początku 2023 roku. Turyści coraz częściej narzekają, że Chorwacja nie jest już tak atrakcyjnym krajem, jak była rok temu. "Jutarnji list" przywołuje zaskakująco wysoki koszt dziennego wynajęcia leżaka - "Na wyspie Hvar trzeba zapłacić 40 euro (ok. 178 zł)".
Chorwacja do tej pory była jednym z ulubionych kierunków Polaków. Wszystko za sprawą idealnej pogody, mnogości atrakcji turystycznych, ale przede wszystkim cen, które niestety po wprowadzeniu euro uległy drastycznej zmianie.
"Po prostu zmienili walutę, ale zostawili tę samą cenę. Rok temu leżak kosztował 40 kun (ok. 25 zł), dziś kosztuje 40 euro (ok. 178 zł)" - pisze w mediach społecznościowych jedna z internautek. Za wynajęcie leżaka w Splicie trzeba zapłacić nawet 35 euro (ok. 155 zł), zaś w Dubrowniku - 33 euro (ok. 146 zł).
Przyjezdni nie są zadowoleni
"Turyści odwołują rezerwacje nawet na północnym wybrzeżu, w Istrii" - zaznacza chorwacka gazeta "Jutarnji list". Dodatkowo ci, którzy jednak zdecydują się na przyjazd, starają się minimalizować koszta, jakie muszą ponieść na miejscu. "Przyjadą, nic nie wydają, kręcą się w kółko lub całymi dniami leżą na plaży. Przynoszą swoje jedzenie i sami gotują" - mówią cytowani przez dziennik chorwaccy sprzedawcy i pracownicy branży turystycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
"Jestem właśnie na wakacjach w Chorwacji, ceny są wyższe niż w Austrii. Pizza kosztowała mnie 18 euro (ok. 80 zł), befsztyk - 38 euro (ok. 169 zł)" - pisze "Kronen Zeitung", przywołując słowa austriackiej turystki.
Drożyzna na chorwackich straganach
Chorwacki dziennik wylicza, że kilogram wiśni i fig kosztuje obecnie 8 euro (ok. 35 zł), czyli 100 proc. więcej niż rok temu. Sprzedawcy muszą w hurtowniach zapłacić za kilogram gruszek 5 euro (ok. 22 zł), ogórków - 3 euro (13 zł), a brzoskwiń - 5 euro (ok. 22 zł).
Warto dodać, że Chorwacja - według danych Eurostatu - jest najbardziej zależnym od turystyki krajem w Unii Europejskiej. Zagrzeb aż 11 proc. swojego PKB generuje właśnie z tego sektora.