W 80 dni dookoła świata. Pierwszą osobą, która tego dokonała, była kobieta
Była prekursorką współczesnego dziennikarstwa śledczego, bliskie jej były kwestie kobiet, w tym ruch sufrażystek. Sławę zyskała, gdy postanowiła zrealizować fikcyjną podróż opisaną w książce "W 80 dni dookoła świata". Poznajcie Nellie Bly, kobietę, dla której nie było rzeczy niemożliwych.
Uwięzieni w domach chętniej sięgamy po książki, w tym podróżnicze klasyki. W czasach, kiedy o lataniu można tylko pomarzyć, łatwiej nam wciągnąć się w przygody bohaterów „W 80 dni dookoła świata” Juliusza Verne’a. Jeszcze dwa miesiące temu powieść wydawała się mało aktualna: w końcu z perspektywy XXI. wieku 80 dni to aż nadto czasu, by objechać ziemię. Ale w 1872 r., kiedy książka została wydana, taki wynik wydawał się niemożliwy – wtedy ludzie nie mieli przecież do dyspozycji samolotów (zupełnie jak my teraz). Książka biła rekordy popularności, ale jako zmyślona historia. Mimo to znalazł się ktoś, kto postanowił zrealizować opisaną w niej podróż.
Nellie - młoda reporterka
Nellie Bly, młoda amerykańska dziennikarka, miała na koncie wiele oryginalnych zleceń. Karierę zaczynała pisząc o kobietach pracujących w fabrykach i wykonujących typowo męskie zawody. W wieku 21 lat została zagraniczną korespondentką "Pittsburgh Dispatch" w Meksyku. W 1887 r. przeprowadziła się do Nowego Jorku i zaproponowała redakcji "New York World", gazety należącej do Josepha Pulitzera, że będzie udawać obłąkaną i da się zamknąć w kobiecym przytułku na Blackwell’s Island, aby opisać los leczonych tam pacjentek. Podając się za niejaką Nellie Brown, spędziła w zamknięciu dziesięć dni, po których z pomocą redakcji wyszła na wolność. Następnie opisała skandaliczne warunki, w których przebywały pacjentki, zaniedbane i często padające ofiarą przemocy. Po publikacji reportaży placówkę poddano kontroli i zmianom organizacyjnym, a Bly stała się prekursorką współczesnego dziennikarstwa śledczego.
Gorący temat
Największą sławę przyniosło jej jednak zlecenie dla "New York World". W 1888 r. Bly zaproponowała redakcji, że spróbuje zrealizować fikcyjną podróż opisaną w książce "W 80 dni dookoła świata" - coś, czego nikt wcześniej nie dokonał. Rok później, 14 listopada 1889 r., wsiadła na pokład statku Augusta Victoria, płynącego do Anglii. Miała na sobie jedną sukienkę, ciepły płaszcz, w torbie kilka zmian bielizny i przybory toaletowe. Na szyi powiesiła woreczek z pieniędzmi, który ukryła pod ubraniem.
Podróżowała przeważnie sama, poruszając się statkami, powozami i koleją. Z Anglii udała się do Francji, gdzie spotkała się z Juliuszem Verne’m. Następnie na jej trasie znalazły się m.in. Włochy, Kanał Sueski, Cejlon, Singapur, Hong Kong i Japonia. Za pośrednictwem poczty i telegrafu Bly nadawała z drogi relacje, które z kilkutygodniowym opóźnieniem ukazywały się w druku. Opisywała swoje przygody, m.in. wizytę w wiosce trędowatych w Chinach czy zakup małpy w Singapurze. Czytelnicy "New York World" zgłaszali typy co do czasu ukończenia przez dziennikarkę poszczególnych etapów podróży, na zwycięzcę czekała nagroda w postaci wycieczki do Europy.
Kobiecy wyścig
Bly nie wiedziała, że gazeta "Cosmopolitan" wysłała w podobną podróż własną dziennikarkę. Elizabeth Bisland wyruszyła z Ameryki tego samego dnia, ale miała przemierzać świat w przeciwnym kierunku. Kiedy Bly dowiedziała się o rywalce, odparła, że nie zamierza się z nikim ścigać. Tak czy siak wygrała, ustanawiając światowy rekord. 40 070 kilometrów pokonała w 72 dni. Na ostatnim odcinku pomógł jej sam Pulitzer. Kiedy okazało się, że po burzliwym rejsie do San Francisco Bly ma dwa dni opóźnienia w stosunku do planu, wynajął dla niej prywatny pociąg, który przywiózł ją do New Jersey.
Nellie Bly jako pierwsza objechała świat w tak krótkim czasie. Szybko stała się bohaterką książek i gier planszowych. Jej rekord nie utrzymał się długo, już kilka miesięcy później amerykański przedsiębiorca George Francis Train okrążył ziemię w 67 dni, a w 1892 r. poprawił ten wynik do 60 dni. W kolejnych latach przybywało śmiałków, którzy podróżowali jeszcze szybciej.
Bly nie zamierzała brać udziału w niekończącym się wyścigu do podium. W wieku 31 lat znów wszystkich zaskoczyła. Poślubiła starszego o ponad 40 lat milionera - potentata wyrobów metalowych, z którym wspólnie prowadziła fabrykę. Nieoczekiwanie mistrzyni reportażu okazała się także utalentowaną wynalazczynią, miała na koncie wiele patentów. Po śmierci męża i bankructwie fabryki wróciła do dziennikarstwa. Do końca kariery bliskie jej były kwestie kobiet, w tym ruch sufrażystek. Zmarła w 1922 r. w Nowym Jorku, w mieście, które po licznych podróżach wybrała na swój dom.