Wracają z pełnymi koszami. Złotak wysmukły robi furorę wśród grzybiarzy
W polskich lasach po raz kolejny pojawił się gatunek grzyba, który wciąż jest uważany za "nowość". Grzybiarze są w siódmym niebie, bo nie dość, że wracają ze zbiorów z pełnymi koszami, to borowiki są smaczne i nie są robaczywe.
Grzyb, o którym mowa, znany jest pod różnymi nazwami, m.in. jako złotak wysmukły czy borowik amerykański. Przybył ze Stanów Zjednoczonych na Litwę, podbija Polskę i całą północną Europę. Nie wiadomo dokładnie, jak i kiedy dostał się do Europy. Wiadomo natomiast, że rozprzestrzenia się w ogromnym tempie.
Borowik amerykański coraz bardziej opanowuje Polskę. Można go spotkać nie tylko na Podlasiu i Pomorzu, ale także w województwach kujawsko-pomorskim, lubelskim czy świętokrzyskim. Znawcy tematu zwracają uwagę, że to sami grzybiarze przyczyniają się do rozprzestrzeniania tego grzyba.
Na grzyby nad morze jeżdżą także grzybiarze z południa Polski i przywożą zarodniki złotaka na koszach. Jak tak dalej pójdzie, borowik dotrze nawet do Francji czy Wielkiej Brytanii.
Gdy jedni cieszą się, że ten nowy grzyb jest bardzo smaczny i robaków w nim nie uświadczą, inni obawiają się, że z lasów znikną rodzime gatunki. Wiesław Kamiński, grzyboznawca z Krakowa na łamach "Gazety Wyborczej" zwraca uwagę, że borowika amerykańskiego nie atakują larwy rodzimych muchówek, ponieważ właśnie traktują go jako obcego osobnika. Zauważa on jednak, że w miejscu występowania złotaka spotykał borowiki szlachetne czy koźlarze. Za wcześnie więc na razie stwierdzić, czy te gatunki są konkurencyjne wobec siebie. Niektórzy przyrodnicy radzą jednak, żeby podczas zbierania złotaka resztek tego grzyba nie wyrzucać do lasu, by się nie rozprzestrzeniał, lecz je po prostu utylizować.
Dr Julia Pawłowska, biolog z Uniwersytetu Warszawskiego oraz sekretarz Polskiego Towarzystwa Mykologicznego zwracała uwagę na brak rzetelnych badań potwierdzających szkodliwość tego grzyba dla rodzimych ekosystemów. Biolog jest jednak przekonana, że gatunek ten rozprzestrzeni się praktycznie po całej Europie, a zwłaszcza tam, gdzie występują lasy sosnowe.
Pawłowska podkreśliła, że na pewno wpływa on na zbiorowiska rodzimych grzybów, ale potrzeba znacznie więcej danych do badań.
– Czy jest inwazyjny? Czy wypiera inne gatunki, w tym te nasze rodzime? Tego jeszcze nie da się stwierdzić, bo na razie nie ma odpowiednich badań. Choć te mamy ciągle w planach – mówi Wirtualnej Polsce dr Julia Pawłowska z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Jednak ten nowy gatunek, który zaczął występować w naszych lasach, ma coraz większą liczbę admiratorów. Rośnie w ogromnych ilościach, a do tego dosyć długo, bo można go zbierać od czerwca do października. Pojawiają się sugestie, aby wpisać go na listę gatunków dopuszczonych w Polsce do handlu i obrotu.
Polscy grzybiarze znają nawet miejsca, gdzie jest wyjątkowo dużo takich borowików. - Największe skupisko znajduje się w okolicach Łeby, choć nie mogę zdradzić, gdzie dokładnie. Są tam setki, może nawet tysiące takich grzybów. Przyjeżdżają tam grzybiarze z dalekich zakątków kraju, by zbierać właśnie borowiki wysmukłe - mówi w rozmowie z WP Damian Jachimowicz, autor bloga Grzybnie.pl.
Borowiki wysmukłe są smaczne. – Choć nie tak smaczne, jak na przykład nasze borowiki szlachetne. I mam nadzieję, że amerykański borowik jednak nie wyprze tego naszego z polskich lasów – podkreśla Jachimowicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl