Wyjątkowy region u naszych sąsiadów. Moc atrakcji dla każdego
Jeśli spojrzymy na mapę Europy, szybko zorientujemy się, że Słowacy nie mają dostępu do linii brzegowej. To jednak nie przeszkodziło im w stworzeniu sztucznego Morza Liptowskiego i to w wyjątkowo malowniczym otoczeniu. Zbiornik retencyjny jest tylko jedną z wielu atrakcji turystycznych regionu Liptov.
01.09.2023 | aktual.: 08.09.2023 10:42
Słowacja większości turystom kojarzy się z górskimi aktywnościami. Konotacja ta jest całkowicie zasadna, bowiem ponad 60 proc. kraju zajmują tereny górskie. Oczywiście spacery po szlakach czy wjazdy kolejkami na najwyższe szczyty Tatr, których nie brakuje, a do najpopularniejszych z nich należą te, którymi wjedziemy na Chopok (2024 m n.p.m.) i na Łomnicę (2634 m n.p.m.), są lubianymi przez turystów aktywnościami. Ale nie jedynymi! W regionie Liptov można także zrelaksować się nad wodą.
Historia Liptowskiego Morza
Przemieszczając się po regionie liptowskim, a szczególnie jadąc autostradą z Liptovskiego Mikulasza do Rużomberku, nie sposób nie zauważyć wielkiej zapory wodnej o nazwie Liptovska Mara, czyli Morze Liptowskie (jest to zwyczajowa nazwa zbiornika wodnego, bowiem w rzeczywistości nie mówimy o dosłownym tłumaczeniu terminu. Słowo morze w języku słowackim to more). Jest to największy zbiornik retencyjny kraju o powierzchni 27 km kw, który powstawał w latach 1965-1975. Podczas jego budowy wysiedlono, a następnie zalano całkowicie szereg liptowskich wsi, między innymi Liptovską Marę, Liptovską Sielnicę, Paludzę czy Sokolce. Zbiornik retencyjny swoją nazwę zawdzięcza pierwszej z wymienionych wiosek, choć okoliczni mieszkańcy w naturalny sposób używają jedynie skrótowej formy - "Mara".
Słowacy, którzy zamieszkiwali zalane tereny, jedynie w niewielkiej części osiedlili się przy brzegach jeziora. Większość z nich przeniosła się do niedalekich miast: Rużomberku i Liptovskiego Mikulasza. Aktualnie zbiornik nie tylko odpowiada za regulację i wyrównywanie przepływów rzeki Wagu dla potrzeb położonych niżej w jego dolinie elektrowni, ale stał się miejscem, które jak magnes przyciąga turystów z sąsiadujących krajów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moc wodnych atrakcji
Otoczony plażami zbiornik wodny jest miejscem, gdzie można w ciekawy sposób spędzić cały weekend, albo nawet kilka dni. Miłośnicy sportów wodnych mogą udać się w rejs motorówkami lub jachtami, a także popływać na kajakach, rowerkach wodnych czy popularnych deskach typu SUP. Wszyscy, którzy zapragną błogiego relaksu, mogą, niczym nad Morzem Bałtyckim, położyć się na leżaku na jednej z plaży i czerpać z promieni słonecznych. Brak szumu fal i odgłosów mew z pewnością wynagrodzi bajkowy widok szczytów górskich. Obok zbiornika wodnego znajduje się także marina z restauracjami i kawiarniami, w których można miło spędzić popołudnie lub wieczór.
Oprócz "słowackiego morza" fani wodnych atrakcji mają możliwość skorzystania z bogatej oferty źródeł termalnych. Największą popularnością, nie tylko wśród najmłodszych podróżników, ale także zmęczonych górskimi wyprawami tatromaniaków, cieszą się aquaparki, na czele z Tatralandią i Beszeniową. Oprócz kilkunastu basenów i zjeżdżalni można spędzić czas w saunach i jacuzzi.
Co więcej, w tych miejscach nie trzeba przejmować się pogodą, która w górach bywa wyjątkowo zmienna, bowiem o każdej porze roku woda w obiektach termalnych jest wyjątkowo ciepła, a jej temperatura osiąga nawet do 40 st. C. Dodatkowo oba aquaparki poza atrakcjami zewnętrznymi, posiadają także strefy wewnętrzne.
Bajkowa wioska bez tłumów
Wchodząc do słowackiej wioski w rejonie Liptov, można mieć nieodparte wrażenie, jakby przeniosło się do odizolowanej od współczesnego świata krainy rodem z baśni. Mowa o niepozornej wiosce Vlkolinec w Trlenskiej dolinie w Wielkiej Fatrze, która wpisana została w 1993 r. na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Miejsce to z pozoru wygląda jak skansen, ale szybko można się zorientować, że wciąż mieszkają tam ludzie.
Większość z kolorowych i wyjątkowo dobrze zachowanych budynków pochodzi z XIX w. Mowa aż o 43 zabudowaniach mieszkalnych i gospodarczych, w tym o kościele Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, dzwonnicy oraz szkole. W niektórych domach znajdują się udostępnione do zwiedzania ekspozycje. W budynku o nazwie Dwór Rolnika jest wystawa obejmująca wyposażenie domu i sprzęty gospodarcze, zaś w innym galeria obrazów, pokazująca historię wsi.
Mimo niepowtarzalnemu urokowi, którego nie można temu miejscu odmówić, nie jest ono zbyt popularne wśród turystów, więc nie spotkamy tutaj wielkich tłumów. Dzięki temu można łatwiej zatracić się w sielankowym klimacie wioski.
Nie góry, nie woda - co jeszcze oferuje Liptov?
Będąc w Liptovie, można z łatwością zwiedzić całą Słowację w pigułce. Być możne brzmi to nierealnie, ale w rzeczywistości jest bardzo proste, a do tego przyjemne. Aby zobaczyć wszystkie najważniejsze obiekty Słowacji, wystarczy wybrać się do tematycznego parku miniatur Mini Slovensko, gdzie znajdują się aż 24 modele zabytków wykonanych w skali 1:25.
Ponadto w Liptovie nie będą się nudzić miłośnicy rowerowych wypraw. Rejon jest poprzecinany oznakowanymi trasami dla rowerzystów o długości ok. 850 km. Każdy znajdzie coś dla siebie, bowiem trasy podzielone są stopniami trudności - na te lekkie wokół Liptowskiego Morza, średnie i najtrudniejsze, na których potrzebna będzie lepsza kondycja fizyczna i obowiązkowo rower górski.
Natalia Gumińska, dziennikarka Wirtualnej Polski