Z czym mierzą się dyspozytorzy WOPR? Ten film wiele wyjaśnia
Praca dyspozytora numeru ratunkowego nad wodą wymaga ogromnego spokoju, koncentracji i zaangażowania. Aby pokazać, z czym muszą się oni mierzyć, sopockie WOPR opublikowało ciekawe nagranie dające obraz ich codzienności.
Sopockie WOPR opublikowało film prezentujący przykładowe sytuacje, z którymi musi zmierzyć się dyspozytor numeru alarmowego nad wodą. Zarejestrowane rozmowy są odegrane w ramach ćwiczeń, jednakże ratownicy zapewniają, że w rzeczywistości niejednokrotnie muszą sobie radzić z jeszcze trudniejszymi i bardziej absurdalnymi sytuacjami.
Z tym mierzą się dyspozytorzy. "Pójdą łapać delfiny na desce"
Na opublikowanym wideo słychać przykładowe zgłoszenia. Okazuje się, że zwykle największą trudność sprawia dokładne zlokalizowanie osoby zgłaszającej. Dyspozytor cierpliwie dopytuje o szczegóły, ale odpowiedzi nie wnoszą wiele. - Po prawej? Lewej? Lewej prawej, a która to jest lewa? Przede mną jest pani, a za mną jest pan - słyszymy. Podstawą jest współpraca osoby, która dzwoni z pracownikiem numeru alarmowego.
Sporym problemem są również rozmowy z osobami będącymi pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. - Halo, bo ja jestem na plaży. Bo moi koledzy spali i stwierdzili, że pójdą łapać delfiny na desce. Oni popłynęli, a ich nie ma ich już godzinę - mówi bełkotliwie jedna z osób, którą możemy usłyszeć.
Sztuka podróżowania - DS7
Wywiad z dyspozytorem jest kluczowy
601 100 100 - to numer, który warto zapamiętać na wypadek niebezpiecznej sytuacji nad wodą. Po odebraniu telefonu przez dyspozytora zawsze należy podać: gdzie się znajdujemy, co się stało i ilu jest poszkodowanych. Osoba zgłaszająca musi zachować spokój i nie powinna rozłączać się pierwsza.
Jeśli zgłoszenie dotyczy jednostki pływającej, trzeba podać jej nazwę, kolor i inne charakterystyczne elementy.
Źródło: Trójmiasto.pl