Zamek w Iłży. Pewnie zbyt wiele ci to nie mówi, a dużo tam się działo
Prace konserwatorskie na zamku w Iłży będą kontynuowane. Dzięki temu miejsce to stanie się bardziej atrakcyjne dla turystów. I dobrze, bo historia tego obiektu jest niezwykle interesująca.
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków przekazał 136 tys. zł na ochronę i renowację ruin zamku w podradomskiej Iłży. Prace będą polegały głównie na stworzeniu tarasów widokowych oraz na zabezpieczeniu murów. Jednym z charakterystycznych elementów konserwatorskich jest konstrukcja przypominająca parasol, która znajduje się nad wieżą zamkową. Prace konserwatorskie z pewnością uatrakcyjnią pozostałe tam ruiny dla potencjalnych turystów, ale już sama historia tego miejsca jest wyjątkowo zachęcająca.
Zamek został wzniesiony w XIV w. z inicjatywy Jana Grota i to on jest bez wątpienia jedną z najciekawszych postaci w dziejach tego obiektu. Karierę biskupa krakowskiego rozpoczął za panowania Władysława Łokietka, z którym współpracowało mu się bardzo dobrze. Wszystko zmieniło się, gdy na tron zasiadł Kazimierz III Wielki.
Grot sprzeciwiał się bardziej uległej polityce króla wobec Krzyżaków, ale największy konflikt zrodził się między nimi o pieniądze. Kazimierz, znany z częstego wydawania praw lokacyjnych, założył miasto Sokołów niedaleko Skalbmierza. Skalbmierz natomiast należał do biskupa krakowskiego i to on czerpał z niego dochody. Niestety, kiedy powstało nowe miasto, zyski automatycznie spadły.
Wściekły Grot posunął się więc do ostateczności i nałożył na króla klątwę (dzisiaj powiedzielibyśmy bardziej, że go ekskomunikował) po czym uciekł do swojego zamku w Iłży. Kazimierz próbował schwytać Grota atakując zamek swoimi wojskami, jednakże rycerze króla musieli się poddać wobec murów warowni. Spór rozwiązano ugodowo przekazując ostatecznie Sokołów pod władzę biskupa.
Inni królowie jednak mogli zawitać na zamku bez większych problemów. Władysław Jagiełło odwiedzał to miejsce nawet pięciokrotnie. Pozostali władcy, jak Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt Stary czy Zygmunt III Waza, byli tu jedynie raz. Na pewno najlepiej wspominał to miejsce Władysław Warneńczyk, który właśnie w Iłży poznał swoją żonę Cecylię Renatę.
W kolejnych latach zamek był rozbudowywany, a także zmieniano jego formę. W XVI w. z budowli gotyckiej przerobiony został na renesansową rezydencję. W dalszym ciągu jednak nad całością górowała charakterystyczna okrągła wieża fachowo nazywana stołpem.
Później niestety nastąpił potop szwedzki, podczas którego zamek został w znacznym stopniu zniszczony i zaczął przypominać ruinę. Choć próbowano go odbudowywać, to pod koniec XVIII w. znowu uległ znacznym zniszczeniom podczas walk z konfederatami barskimi. Stan techniczny budowli był bardzo zły, a na reprezentacyjnym niegdyś dziedzińcu postawiono stajnię, 2 chlewy i 3 kurniki.
Dzisiaj teren zamku to zabezpieczone ruiny, które są główną atrakcją turystyczną Iłży. To tu co roku na początku maja odbywają się turnieje rycerskie, ściągające do miasta wielu gości. Ponadto tylko w Iłży można spotkać się z tradycją barabanienia, czyli bębnienia na wielkim kotle, które miejscowi nazywają właśnie "baraban". Bęben ten jest tak duży, że gra na nim jednocześnie osiem osób, a dwie muszą go trzymać, aby nie przewrócił się od uderzeń pałkami. Baraban można usłyszeć w Iłży tylko w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl