Zdjęcie z Zakopanego. "Bezmózgi"
Nad potokiem Bystra, przepływającym przez Zakopane, znajdują się liczne tabliczki ostrzegające przed niebezpieczeństwem, jakie może spotkać wpadających do wody. To jednak nie zniechęciło nieodpowiedzialnych turystów do rozpoczęcia niebezpiecznej zabawy.
Potok Bystra może być niebezpieczny nawet przy niskim poziomie wody. Specjalne łańcuchy rozwieszone są w kilku miejscach, aby osoby porwane przez nurt rzeki mogły je złapać i wydostać się na brzeg. Nieodpowiedzialni turyści wykorzystali je jednak w innym celu.
Tak bawili się w Zakopanem
Tygodnik Podhalański opublikował zdjęcie nadesłane przez jednego z czytelników. Widać na nim czwórkę turystów. Dwójka z nich łańcuchy, służące do ratowania życia, wykorzystała jako huśtawki do zabawy.
"Zabawa w najlepsze na ul. Nowotarskiej przy moście. Turyści nie reagowali na zwracaną uwagę, że to nie jest plac zabaw (...). Zachowanie niektórych poraża. Jakby wszystkie służby miały za mało wezwań. Oby mniej było takich turystów" - napisała autorka zdjęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duża konkurencja dla Zakopanego. Niższe ceny to tylko jeden z plusów
"Jak każdego roku świąteczny brak rozumu", "Selekcja naturalna", "Bezmózgi" - czytamy w komentarzach pod zdjęciem udostępnionym w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Szczyt głupoty"
Zachowanie turystów sprzed kilku dni było co najmniej nieodpowiedzialne. Jednak jeszcze większym brakiem rozwagi wykazały się osoby, które w ubiegłym roku w miesiącach letnich, przy wyższym poziomie wody, również postanowili zamienić ratunkowe łańcuchy na huśtawki. Wówczas kobieta z mężczyzną na niebezpieczeństwo narazili dodatkowo małe dziecko, które trzymali na kolanach.
Wówczas internauci nie przebierali w słowach, komentując ich zachowanie. "Szczyt głupoty! I jeszcze dziecko na kolanach", "Co za głupota. Jak się coś stanie, wtedy jest płacz", "Całkowity brak wyobraźni", "Po prostu brak słów", "Banda matołów" - pisali wówczas w komentarzach pod zdjęciem.
Źródło: Tygodnik Podhalański