Zniknął pomnik pod Petersburgiem. Lokalne władze twierdzą, że "nie wiedzą", co się z nim stało
Jak informuje Radio Swoboda w Prioziorsku zniknął pomnik upamiętniający żołnierzy fińskich, którzy zginęli w czasie wojny sowiecko-fińskiej i II wojny światowej. To kolejne upamiętnienie, które najwyraźniej zostało usunięte przez władze na fali ochłodzenia relacji z Zachodem.
Z miejscowości Prioziorsk pod Petersburgiem zniknął pomnik - kamienna tablica z krzyżem i nazwiskami poległych żołnierzy fińskich, którzy zginęli w czasie wojny sowiecko-fińskiej i II wojny światowej. Chodzi o pomnik, powstały w miejscu pochówku 130 żołnierzy fińskich, który został odsłonięty w czerwcu 2019 roku, na podstawie porozumienia między Rosją a Finlandią. Sfinansowany został m.in. przez fińskie Ministerstwo Kultury.
Pomnik pod Petersburgiem
"Na fali bezprecedensowego ochłodzenia relacji Moskwy z Zachodem po tym, gdy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, lokalne władze w rosyjskich regionach usuwają pomniki zabitych w niewoli i represjonowanych wojskowych innych narodowości, w tym polskich, węgierskich i czechosłowackich" - podaje Radio Swoboda.
Jak powiadomił portal Fontanka, lokalne władze utrzymują, że "nie wiedzą", co się stało z tabliczką, która zniknęła z cokołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tatry po sezonie. Dominują trzy grupy turystów
Zarys historii
Jak przypomina Radio Swoboda, Prioziorsk przed agresją ZSRR, tzw. wojną zimową, która miała miejsce w latach 1939-1940, znajdował się na terytorium Finlandii i nazywał się Käkisalmi/Kexholm (nazwy fińska i szwedzka). Został odzyskany przez Finów w 1941 r., lecz w 1944 r. ponownie zajęła go Armia Czerwona. Od 1948 r. nosi nazwę Prioziorsk.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Warto podkreślić, że w lipcu br. poinformowano o tym, że z położonego w pobliżu Petersburga cmentarza ofiar stalinowskich represji, zwanego Lewaszowskim Pustkowiem, zniknął krzyż upamiętniający pomordowanych tam Polaków.
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski