Atak glonów na słynnych plażach. Kurorty mają problem
My mamy sinice, a Karaiby gronorosty. Sargassum to rodzaj glonów z gromady brunatnic, który występuje w ciepłych morzach. Coroczna inwazja jest w tym roku szczególnie uciążliwa w Cancun i Tulum, meksykańskich kurortach, które należą do najpopularniejszych na świecie. Turyści narzekają nie tylko na nieestetyczny wygląd plaż, ale też nieprzyjemny smród.
Problem z glonami sargassum jest na Karaibach znany od lat. Prądy morskie powodują, że gronorosty gromadzą się na brzegu, tworząc spore śmierdzące stosy. Ciągną się czasem na długości kilku km, zajmując kilka metrów plaż. Ciężko przewidzieć, gdzie będzie ich najwięcej.
Atak glonów na rajskich plażach Karaibów
W zeszłym roku atak sargassum szczególnie dotkliwie odczuły Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych. W pewnym momencie zdecydowano o zamknięciu części plaż.
Gronorosty są dużo bardziej uciążliwe niż nasze rodzime sinice. Okazuje się, że na wyspie Saint Thomas zamknięcie plaż nie było jedyną niedogodnością dla turystów. Przytłaczający siarkowy zapach, który unosi się z zalegających glonów, powodował, że goście hoteli w pierwszej linii brzegowej nie byli w stanie korzystać z ogrodu czy basenów ani jeść w restauracjach hotelowych na świeżym powietrzu.
Meksyk na celowniku glonów
W tym roku nieprzyjemny problem ma meksykańska część Karaibów. Glony nie oszczędziły nawet plaż w modnych kurortach Cancun, Tulum i Playa del Carmen. Co gorsza ich największe nagromadzenie notuje się zawsze w maju i czerwcu, więc najgorsze może jeszcze nadejść.
Władze stanu Quintana Roo, w którym znajduje się m.in. Cancun i Tulum, robią wszystko, żeby glony były jak najmniej uciążliwe dla turystów.
Sprzątanie plaż jest priorytetem, dodatkowo meksykańska marynarka wojenna udostępniła 11 statków, które zbierają sargassum jeszcze w wodzie. Miasta i prywatne kurorty sprzątają plaże na własną rękę, używając do tego specjalnie dostosowanych traktorów lub po prostu siły ludzkich rąk.
Agencja Federal Maritime Terrestrial Zone oferuje 9 tys. pesos miesięcznie (ok. 2 tys. zł) osobom, które chcą pomóc w oczyszczaniu wybrzeża.
Żródło: The Points Guy