Kusi cenami i plażami. Zimą jest numerem jeden
Polacy coraz chętniej stawiają w zimowych miesiącach na egzotykę, szczególnie, że wiele kierunków kusi cenami wakacji zbliżonymi do tych w europejskich krajach. Jednym z nich jest Tajlandia, gdzie tydzień spędzimy już za niewiele ponad 3 tys. zł, a na miejscu możemy liczyć na ponad 30 st. C. - To numer jeden spośród wszystkich azjatyckich destynacji, które odwiedzają rodacy - mówi Deniz Rymkiewicz z eSky.pl.
Tajlandia chce przyciągnąć jeszcze więcej turystów z Europy, w związku z tym władze zadeklarowały, że będą wspierać, także finansowo, zwiększenie siatki połączeń lotniczych.
Tajlandia na fali
- Przyszłość tajskiej turystyki jest świetlana, dynamiczna i pełna możliwości. Inwestujemy w infrastrukturę, usprawniamy proces wizowy, a także tworzymy nowe produkty i usługi– powiedziała minister turystyki i sportu Sorawong Thienthong podczas listopadowych targów WTM (World Travel Market) w Londynie.
Dodała, że planowane są dotacje, które mają umożliwić obniżki cen paliw i podatków dla linii lotniczych, co ma przyciągnąć do tego azjatyckiego kraju jeszcze więcej turystów. Szacuje się, że w 2025 r. kierunek wybierze 8 mln Europejczyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Według władz Tajlandii w tym roku kraj ten odwiedziło już 26 mln turystów z całego świata, a do końca roku ich liczba ma wynieść 36 mln, czyli wciąż 3 mln mniej niż w rekordowym 2019 r., ostatnim przed pandemią. W przyszłym roku kraj chce przekroczyć próg 40 mln obsłużonych podróżników, co wydaje się całkiem realną wizją, patrząc na dynamikę rozwoju turystyki przyjazdowej do tego kraju - mówi Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy eSky.pl - Z biegiem lat również zainteresowanie Polaków podróżami do Tajlandii stale rośnie. Czynniki przyciągające odwiedzających są różnorodne: od pięknych plaż i egzotycznej przyrody, przez bogatą kulturę i pyszną kuchnię, aż po atrakcyjne ceny - dodaje ekspert.
Polacy chętnie stawiają na Tajlandię
Jak podkreśla, ostatnie badanie przeprowadzone z agencją GfK potwierdziło, że Tajlandia jest numerem jeden spośród wszystkich azjatyckich destynacji, które odwiedzają rodacy. - Co więcej, pytani o azjatyckie kierunki marzeń, Polacy na drugim miejscu wskazują właśnie Tajlandię (14 proc.), plasując ją tuż za Japonią (19 proc.) - mówi Rymkiewicz.
Zjawiskowe cuda natury, jedne z najpiękniejszych plaż na świecie, zatoki z lazurową wodą, zaskakująca smakami kuchnia i fascynujące zabytki to tylko niektóre z atrakcji Tajlandii. Na dodatek ceny na miejscu nie są wygórowane. Nic dziwnego, że ten azjatycki kraj z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów, także z Polski.
Najwięcej wyjazdów do tego kraju jest organizowanych w okresie jesienno-zimowym i wczesnej wiosny w Europie. Właśnie wtedy panują tam najlepsze warunki do zwiedzania – sucho, ciepło i bez ulewnych deszczów.
- Tajlandia promuje się jako kierunek całoroczny, co ma swoje uzasadnienie w zróżnicowanym klimacie tego kraju. Choć w powszechnej percepcji utarło się, że lato to czas pory deszczowej, wszystko zależy od tego, do którego regionu się wybieramy - zaznacza Marzena German z Wakacje.pl. - Jednak bez względu na to, czy zamierzamy spędzić czas na wyspach czy w lądowej części kraju, nasza zima będzie idealnym momentem na wyjazd w te rejony świata. Wówczas pogoda szczególnie rozpieszcza, a słońce pozwala naładować baterie.
Ze statystyk Wakacje.pl wynika, że Tajlandia znajduje się na czwartym miejscu wśród najpopularniejszych krajów, do których wyjeżdżamy od listopada do końca marca.
- Dzięki lotom bezpośrednim kierunek jest "nieco bliżej" niż jeszcze kilka lat temu – właśnie dlatego, że skraca się czas podróży. To sprawia, że o ile do dalekich krajów zazwyczaj wyjeżdżamy na dłużej, to przy takich połączeniach sprawdzają się również pobyty tygodniowe - wyjaśnia Marzena German.
Tajlandia - nie tylko plażowanie
W przypadku wyjazdów na wyspy najczęstszym wyborem jest Phuket. Turyści cenią sobie wyśmienite i tanie jedzenie, przepiękne plaże i temperaturę powyżej 30 st. C w środku polskiej zimy. Korzystają tam z resortów oferujących pełną infrastrukturę wypoczynkową i wyżywienie w formie all inclusive.
Phuket to także doskonała baza wypadowa do jednego z najbardziej rajskich zakątków Tajlandii - archipelagu Phi Phi. Wchodzi on w skład prowincji Krabi i leży pomiędzy Phuket oraz stałym lądem. Z obu miejsc można na niego bez problemu dotrzeć promem - przeprawa trwa 1,5 h.
- Innym pomysłem jest objazdówka po kraju, co jest świetną okazją do poznania tamtejszej kultury i historii - mówi Marzena German. - Część klientów wybiera też na swój pobyt kurorty w części lądowej kraju – wówczas łączą zwiedzanie Bangkoku z wypoczynkiem na plaży w Pattayi. W takim układzie często wybierają pobyty z samymi śniadaniami, bo czas spędzają najchętniej poza hotelem, zwiedzając i próbując świetnej lokalnej kuchni.
Takie wyjazdy są też znacznie tańsze od all inclusive na wyspach, za to pozwalają poczuć autentyczny azjatycki klimat, co ceni coraz więcej turystów.
Oferty do Tajlandii znajdziemy już za 3200 zł - w cenie przelot i pobyt w trzygwiazdkowym hotelu ze śniadaniem. Z kolei za all inclusive trzeba zapłacić niemal dwa razy tyle - min. 5900 zł.