Ciekawscy turyści. Podeszli za blisko, teraz muszą płacić

Straż Graniczna ukarała Hiszpanów, Niemców i Polaków za wejście na pas drogi granicznej z Rosją. W tym roku warmińsko-mazurscy funkcjonariusze notują wyjątkowo dużo takich naruszeń prawa na polsko-rosyjskiej granicy. Wszystko dlatego, że zapora elektroniczna pozwala zarejstrować każde wejście na ten teren.

Czterech mężczyzn zaciekawiło, jak wygląda z bliska polsko-rosyjska granicaCzterech mężczyzn zaciekawiło, jak wygląda z bliska polsko-rosyjska granica
Źródło zdjęć: © Straż Graniczna
oprac.  KASW

Polacy, Niemcy i Hiszpanie złamali przepisy ruchu drogowego oraz przepisy porządkowe obowiązujące w strefie nadgranicznej. Ciekawscy turyści pojawili się Dubeninkach, Gołdapi oraz Węgorzewie.

Hiszpanie postawili na sesję fotograficzną

29 czerwca funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Gołdapi zatrzymali czterech Hiszpanów. Mężczyźni, mimo widocznych oznaczeń granicy państwa, weszli na pas drogi granicznej i urządzili sobie sesję fotograficzną. Dodatkowo kierowca samochodu osobowego marki Kia, mimo zakazu wjechał do lasu. Hiszpanie za złamanie przepisów zapłacili mandaty w wysokości 2500 zł łącznie.

Ciekawscy Polacy

Natomiast 39-latek z powiatu kaliskiego i 35-letni mieszkaniec powiatu kościerskiego przybyli w okolice Gołdapi. Z ciekawości weszli na pas drogi granicznej, by z bliska zobaczyć zewnętrzną granicę UE. Za swoją ciekawość zapłacili mandaty w wysokości po 100 zł każdy. Dodatkowo jeden z mężczyzn otrzymał 100 zł mandatu karnego za robienie zdjęć stronie sąsiedniej.

Tego samego dnia kamery Straży Granicznej zarejestrowały rowerzystę, który wyjechał na dalekie peryferie Węgorzewa, by zobaczyć granicę polsko-rosyjską. Na pamiątkę wykonał zdjęcia stronie sąsiedniej. Funkcjonariusze z placówki SG w Węgorzewie zatrzymali kierowcę toyoty, który nie zastosował się do znaku B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach). Zarówno rowerzysta z powiatu kętrzyńskiego, jak i kierowca z powiatu parczewskiego zostali pouczeni.

Niemcy chcieli mieć pamiątkowe zdjęcia

Z kolei obywatele Niemiec pojawili się w rejonie nadzorowanym przez SG w Dubeninkach. W tym przypadku nie doszło do wejścia na pas drogi granicznej. 66-letnią kobietę i 68-letniego mężczyznę pouczono za fotografowanie granicy.

Od początku roku funkcjonariusze z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej ujawnili 83 osoby, które weszły na pas drogi granicznej. Turyści z ciekawości łamią przepisy, bo z bliska chcą zobaczyć granicę polsko-rosyjską lub zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Straż Graniczna przypomina, że w strefie nadgranicznej obowiązują przepisy porządkowe wprowadzające zakazy i obowiązki. Ponadto w strefie nadgranicznej znajdują się drogi dojazdowe do granicy państwa. Na niektórych z nich zgodnie ze znakami drogowymi obowiązuje zakaz ruchu w obu kierunkach, znak B-1.

Za niestosowanie się do znaku drogowego B-1 na sprawcę wykroczenia może zostać nałożony mandat karny w wysokości do 500 zł. Taka sama kara grzywny w wysokości do 500 zł grozi za wejście na pas drogi granicznej, jak również za fotografowanie strony sąsiedniej.

Zapora elektroniczna

Mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Graniczne przypomina, że polsko-rosyjska granica na całej lądowej długości od kilku miesięcy jest chroniona zaporą elektroniczną.

- Dzięki perymetrii mamy stuprocentową pewność, że doszło do wejścia na pas drogi granicznej, bo widzimy to na kamerach. Określamy dokładną lokalizację takiej osoby i od razu wysyłamy tam patrol z odpowiedniej placówki SG – powiedziała w rozmowie z PAP.

Funkcjonariusze Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG prowadzą akcję informacyjną w miejscowościach w pobliżu granicy polsko-rosyjskiej, które są często odwiedzane przez turystów. Przekazują plakaty właścicielom pensjonatów czy gospodarstw agroturystycznych, żeby wczasowicze mieli świadomość obowiązujących przepisów porządkowych w strefie nadgranicznej.

Źródło: Straż Graniczna, PAP

Wybrane dla Ciebie
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Symbol Krakowa bliski ruiny. Brak funduszy na ratunek
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli