Hiszpania. Na plażach pojawił się niebezpieczny "żeglarz portugalski"
Dotychczas rzadko spotykane "żeglarze portugalskie" pojawiały się na plaży w A Coruña, w północno-zachodniej części Hiszpanii. W tamtych rejonach jest w ostatnich miesiącach niewielu turystów, ale po plażach wciąż spacerują mieszkańcy. Muszą oni uważać na niebezpieczne meduzy.
Physalia physalis, czyli "żeglarze portugalskie", pojawiły się na plaży w hiszpańskim mieście A Coruña. Zdarza się to niezwykle rzadko. Jednak ciekawscy muszą uważać, podchodząc do meduz, ponieważ są one niebezpieczne. Dlatego lokalne władze zdecydowały, aby zamknąć część plaż dla odwiedzających.
Bolesne użądlenia meduz mogą mieć poważne konsekwencje. Co ciekawe, są one nazywane "fałszywymi meduzami", ze względu na podobieństwo do innych bezkręgowców, podobnych do tych, które zazwyczaj pojawiają się na brzegu – mowa o parzydełkowcach cnidarium.
Hiszpanie obecność "portugalskich żeglarzy" na plaży przypisują zmianom klimatycznym oraz mniejszej liczbie żółwi, pojawiających się w wodach na północy Hiszpanii. Meduzy "żeglarze" były ich ważnym źródłem pożywienia.
Użądlenia "portugalskich żeglarzy" mogą powodować silny ból lub problemy z oddychaniem, ponieważ neurotoksyny wydzielane przez macki mają wysoką toksyczność.
"Żeglarze portugalscy" – groźne parzydełkowce
To nie koniec zagrożeń. Meduzy z rodziny Physalia physalis powodują silne oparzanie, prowadzące nawet do śmierci. Przykładowo w mieście Adicora w Wenezueli na przełomie ostatniej dekady odnotowano ponad 100 przypadków oparzeń, a większość poszkodowanych stanowili turyści. W 3 przypadkach doszło do śmierci.
Toksyna "żeglarza portugalskiego" może powodować zaburzenia pracy układu krwionośnego. Kontakt z jego nićmi chwytnymi jest bolesny dla człowieka i może skutkować dysfunkcjami naczynioruchowymi, zapaścią, niewydolnością oddechową, zaburzeniami w układzie nerwowym, mięśniowo-szkieletowym i pokarmowym.