Hotelarze załamują ręce. Telefony się rozdzwoniły. "U nas jest bezpiecznie"
Hotelarze na południu Polski zmagają się z falą odwołanych rezerwacji. Nie dotyczy to tylko miejsc poszkodowanych przez powódź, ale także zakątków, głównie na Dolnym Śląsku, do których woda nie dotarła, a wszystkie obiekty działają normalnie i czekają na turystów. Właściciele są załamani.
20.09.2024 | aktual.: 20.09.2024 10:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W tym tygodniu informowaliśmy, że Polacy masowo odwołują swoje rezerwacje w górach, z czego większość dotyczy miejsc, które nie zostały wcale zalane. Turyści w obawie np. o stan dróg anulują swoje pobyty w Karpaczu i innych miejscowościach woj. dolnośląskiego. Co gorsza, dotyczy to nie tylko najbliższych dni, ale także miesięcy.
Hotelarze martwią się brakiem turystów
Jak wynika z danych Nocowanie.pl, najgorzej jest w Kudowie-Zdroju, gdzie liczba odwołanych rezerwacji to aż 68 proc. Powodem jest z pewnością sytuacja w innych miejscowościach Ziemi Kłodzkiej, ale hotelarze załamują ręce. Choć sami nie zostali bezpośrednio dotknięci powodzią, tracą właśnie większość klientów.
- Mamy całe mnóstwo telefonów od zaniepokojonych hotelarzy, że ten ruch turystyczny jest dużo mniejszy. Obawiają się o swoich pracowników, o utracony dochód - przyznaje w rozmowie z WP Justyna Klich, sekretarz gminy Kudowa-Zdrój. - Na razie jako gmina nie planujemy akcji promocyjnej regionu, ponieważ jednoczymy się z naszymi sąsiadami i organizujemy pomoc. Natomiast podkreślam, że u nas jest wszystko w porządku i Kudowa jest bezpieczna - dodaje sekretarz gminy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To samo dotyczy także innych miejscowości na Ziemi Kłodzkiej: powódź ominęła nie tylko Kudowę-Zdrój, ale także Duszniki-Zdrój, Polanicę-Zdrój, Międzylesie czy Szczytno. Podobnie jest w Karkonoszach - Karpacz czy Szklarska Poręba czekają na turystów.
- U nas jest wszystko w porządku, można spokojnie przyjeżdżać. Powódź, która spowodowała szkody u naszych sąsiadów, nas zupełnie nie dotknęła - podkreśla Justyna Klich. - Dojazd do Kudowy nie jest utrudniony, miasto nie ucierpiało, jest bezpieczne. Wszystkie obiekty gastronomiczne i hotele pracują na 100 proc. i są gotowe, żeby przyjąć gości.
Czytaj także: Potrzebują turystów jak nigdy. "Nie jesteśmy trędowaci"
Justyna Klich dodaje także, że wszystkie atrakcje turystyczne na terenie gminy są dostępne, łącznie z tężnią solankową.
- Rozumiemy, że sytuacja pogodowa i zniszczenia, które powstały na skutek powodzi na Dolnym Śląsku, mogą budzić ogromne obawy - przyznaje Karol Wiak z Nocowanie.pl. - W ostatnich dniach obserwujemy zwiększoną liczbę odwołanych rezerwacji, m.in. w Kudowie-Zdroju. Warto jednak podkreślić, że takie miejscowości, jak Kudowa-Zdrój, Polanica-Zdrój, Duszniki-Zdrój, Karpacz czy Szklarska Poręba pozostają w pełni dostępne dla turystów. W przypadku niepewności warto skontaktować się bezpośrednio z obiektem lub naszym Biurem Obsługi Klienta. W ten sposób można będzie uzyskać informacje i ustalić szczegóły dokonanej wcześniej rezerwacji - dodaje ekspert.
Kudowa-Zdrój jesienią
Kudowa-Zdrój położona jest na pograniczu Gór Stołowych i Pogórza Orlickiego, tuż przy granicy z Czechami. Miejscowość ze względu na uzdrowiskowy charakter jest atrakcyjnym miejscem dla kuracjuszy, ale także turyści znajdą tam wiele atrakcji.
Obowiązkowo trzeba odwiedzić park zdrojowy z pijalnią wód mineralnych. Tłumy przyciąga, położona w dzielnicy Czermna, Kaplica Czaszek. Miasto jest świetną bazą wypadową w Góry Stołowe, do sanktuarium w Wambierzycach, a także do naszych południowych sąsiadów - do Pragi jest stamtąd jedynie 150 km.
- Kudowa-Zdrój to miejsce, które o każdej porze roku oferuje coś wyjątkowego, a jesień szczególnie podkreśla jej urok - mówi Małgorzata Janicka, menadżer Villi Antica w Kudowie-Zdroju. - Od Gór Stołowych, parku pełnego historii, po lokalne muzea – mamy tu wszystko, a teraz jest jeszcze piękniej. Kudowa nieustannie zaskakuje, a my jesteśmy dumni, że od lat możemy gościć turystów szukających zarówno relaksu, jak i przygody. Nasza Kudowa nie zwalnia na jesień – wręcz przeciwnie - dodaje.
Podkreśla, że miejsca takie jak Kaplica Czaszek czy Góry Stołowe to tylko początek, a prawdziwym odkryciem okazują się lokalne historie, mniej znane zakątki i cała gama atrakcji dla aktywnych.
- Różnorodność i sama liczba atrakcji sprawiają, że nasi goście przyjeżdżają do nas z konkretnymi planami, ale spontanicznie je zmieniają, bo okazuje się, że jest coś ciekawszego do zrobienia - wyjaśnia nam pani Małgorzata, jak sama o sobie mówi "prawdziwa kudowianka".
Miejscowość kusi także cenami po sezonie. Za weekend (we wrześniu i październiku) w pokoju dwuosobowym w Kudowie-Zdroju zapłacimy od 200 zł.