Jedna z najpiękniejszych plaż na świecie. Pojechałam tam przed sezonem
Różowy piasek i turkusowa woda sprawiają, że grecka Elafonisi to jedna z najpiękniejszych plaż nie tylko w Europie, ale i na świecie. W sezonie są tam prawdziwe tłumy i nie ma mowy o spokojnym delektowaniu się nieziemskimi widokami. Przed wakacjami jest jak w raju.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Kreta przed sezonem to idealny moment na urlop. Wycieczki do końca maja można zarezerwować za ok. 1500 zł, a na miejscu pogoda jest idealna do wypoczynku i zwiedzania.
W raju bez tłumów
A jeśli o zwiedzaniu mowa, to wizyta na Krecie nie liczy się bez zobaczenia Elafonisi lub Balos, które nieustannie walczą o tytuł najpiękniejszej plaży na Krecie. I choć zdania są podzielone, to mnie ta pierwsza niesamowicie urzekła.
Różowa plaża leży na wyspie Elafonisi na południowym zachodzie Krety. Najłatwiej dotrzeć tam samochodem lub autobusem - drogi są bardzo dobre, a przy samej plaży można zaparkować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Teren niewielkiej greckiej wysepki wpisano na listę Natura 2000, o czym informują tablice przed wejściem na plażę. To jedno z najbardziej docenianych przyrodniczo miejsc na naszym kontynencie, bo da się tam zaobserwować endemiczne gatunki roślin oraz zwierząt.
Plażowicze mają do dyspozycji rozległy teren wśród wydm. W sezonie można wypożyczyć leżak czy parasol. Przed sezonem takich opcji nie uświadczymy. I dobrze. W kwietniu czy maju pogoda na Krecie jest wprost idealna do zwiedzania. Temperatury przekraczają 20 st. C, słońce przyjemnie przypieka, a woda w lagunie jest ciepła jak zupa.
Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że na Elafonisi jest jak w bajce, ale to nie tylko zasługa widoków, ale i braku tłumów.
Idąc po kolana w przejrzystej wodzie, dojdziemy do niewielkiej wysepki - byłego azylu hippisów. Nie ma się co dziwić, że upodobali sobie właśnie takie miejsce. Można tam wypocząć na wąskiej plaży lub schować się pośród roślin i kamieni, gdzie sporo osób opala się nago.
Na zdjęciach i filmach z Elafonisi w sezonie można zobaczyć, że latem ta rajska plaża ociera się o piekiełko. Leżak na leżaku, ręcznik na ręczniku, a w wodzie brodzą tłumy turystów robiących sobie zdjęcia.
Przed sezonem czułam się, jakbyśmy plażę mieli praktycznie dla siebie. Oczywiście ludzie byli, ale o tłumach nie ma mowy. Można bez problemu przebierać w miejscach do plażowania, a przejście przez płytką wodę laguny jest swobodne i ociera się o pewnego rodzaju mistyczne przeżycie.
Różowa plaża
Wyjątkowy kolor plaża zawdzięcza prądom morskim, które przynoszą na wybrzeże okruchy muszli oraz fragmenty pobliskiej rafy koralowej. Czasem piasek ma więc mniej lub bardziej intensywny odcień różu. Bywa, że jest widoczny tylko w niektórych miejscach.
Co ciekawe, z różowym piaskiem na wyspie wiąże się legenda, według której w Wielką Sobotę 24 kwietnia 1824 r. oddziały tureckie brutalnie wymordowały szukających tu schronienia 600 kobiet i dzieci. Plaża spłynęła krwią i od tego czasu piasek ma kolor różowy.
Podczas wizyty w tym magicznym miejscu należy pamiętać o zabraniu kremu z filtrem i nakryciu głowy. Ja z różowej plaży w środku kwietnia wróciłam... różowa. I bynajmniej nie od piasku, a od słońca.
Ilona Raczyńska, dziennikarka Wirtualnej Polski
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.