Jerzyki znikają z miast. Polacy już kilka lat temu opracowali dla nich miejski "dom"
Mówi się o nich, że są podniebnymi chuliganami, ale mają dla nas, ludzi, ogromną zaletę. W ciągu doby jeden taki osobnik może zjeść 20 tys. owadów. W tym komarów. Polscy architekci stworzyli wieżę z budkami lęgowymi dla jerzyków, która stanęła nie tylko w naszym kraju, ale i w kilku miejscach na świecie.
Pisaliśmy niedawno o tym, że w miastach jest coraz mniej wróbli. Niestety taki też los spotkał jerzyki, które zakładają gniazda w miejscach bardzo podobnych do kuzynów Ćwirka, czyli w zakamarkach, szparach czy innych miejscach, które człowiek podczas remontów lub innych prac termomodernizacyjnych skutecznie zabetonowuje. A to sprawia, że tych jakże potrzebnych ptaków w naszych miastach jest coraz mniej.
Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków (STOP) już jakiś czas temu zauważyło ten problem i ogłosiło konkurs w 2011 r. na zaprojektowanie budowli lęgowej dla tych podniebnych wariatów, tzw. "wieży dla jerzyków". Jego celem było nie tylko wyłonienie najlepszych projektów wieży, ale także zwrócenie uwagi na to, jak bardzo ten ptak jest pożyteczny. Wygrała propozycja architektów z biura menthol architects i wkrótce wieża ich autorstwa stanęła na Białołęce. Pomysł ten przypadł do gustu Anglikom i kilka takich budowli stanęło również w Wielkiej Brytanii.
Projektując wieżę architekci inspirowali się sylwetką jerzyka podczas lotu. Długie, wąskie, sierpowato zakończone i wyprostowane w locie skrzydła oraz lekko rozwidlony ogon zostały uchwycone w proponowanej konstrukcji zarówno w rysunku elewacji bocznej jak i frontowej.
Pod spodem skrzydeł kaskadowo umieszczono 90 gniazd, które nie tylko zapewniają zacienienie i zabezpieczają przed deszczem, ale również przypominają sposób gniazdowania tych ptaków, czyli pod okapami dachu budynków. Zadbano również o to, żeby gniazda były odpowiednio zabezpieczone przed przegrzaniem i opadami. Właśnie dlatego m.in. budowla ta stała się wygodnym miejscem schronienia dla jerzyków.
Jak zapewniają architekci, wieża może stać się również źródłem zielonej energii. Istnieje bowiem możliwość wyposażenia jej w panele fotowoltaiczne.
Podoba wam się ten projekt? Oby takich inicjatyw było więcej.
Źródło: Magazyn WhiteMAD / Jestemnaptak.pl