Kierunek Azja. Nie tylko Tajlandia, Kambodża czy Wietnam
Azja, szczególnie południowo-wschodnia, to jeden z najczęściej wybieranych przez Polaków kierunków. Gdy u nas jest zimno i przygnębiająco, tam jest pełnia lata. Tajlandia, Kambodża, Wietnam – to tam od lat najchętniej jeździmy.
Popularność danego miejsca ma jednak swoją cenę – tłumy turystów. Dla tych, którzy chcieliby posmakować Azji w nieco mniej oczywistym wydaniu publikujemy listę miejsc, które leżą poza głównym szlakiem turystycznym i kuszą nie tylko swoją kameralną atmosferą, ale i przyjaznymi dla kieszeni turysty kosztami pobytu. Bhutan, Birma, Laos czy Brunei – za bilet lotniczy w listopadzie i grudniu na wybranych trasach zapłacimy od 1680 zł.
W mieście i na prowincji: Birma / Mjanmar
Otwarte na turystów Inle Lake oznacza rybaków przy pracy, rzemieślnicze wyroby i kontrowersyjne bransolety na szyjach kobiet z plemienia Kayan. Będąc na miejscu koniecznie trzeba odwiedzić buddyjskie świątynie w Rangun (Yangon) – jako pierwszą Pagodę Szwedagon. Niezbyt forsowne wycieczki trekingowe pozwalają na lepsze odkrycie kraju poza większymi miastami. W trakcie przemierzania Mjanmaru w ten sposób lub lokalnym transportem, czy też kosztowania tutejszego ulicznego jedzenia, warto pamiętać o pełnej tragizmu historii, które jeszcze nie tak dawno była udziałem tego państwa. Za lot w obie strony w sezonie zapłacimy już od 2290 zł.
Ekstremalnie i z zadumą: Bhutan
To raj dla tych, którzy nie chcą jeździć tam, gdzie wszyscy i lubią odrobinę adrenaliny. Monastery (najbardziej znany Paro Taktsang, ponad 3000 metrów nad poziomem morza), himalajskie krajobrazy i szansa na uprawianie emocjonujących sportów takich, jak wspinaczka górska, rafting czy trekking – najbardziej odpowiedni czas na tę aktywność to jesień i wiosna. Fani wycieczek off-road również znajdą coś dla siebie, jak również koneserzy obserwowania przyrody, w tym ptaków - Bhutan jest domem dla blisko sześciuset gatunków. Do Bhutanu najdogodniej przedostać się z Indii lub Tajlandii. Za bilet do Indii w listopadzie i grudniu zapłacimy już 1680 zł w dwie strony. Nie warto zwlekać z decyzją.
Zwiedzanie bez pośpiechu: Laos
Spokój i własne tempo podróżowania to wartości, które z pewnością doceni się w tym zakątku świata, szczególnie po pełnej zgiełku Tajlandii czy coraz popularniejszej Kambodży. Do Laosu przyciąga zachwycająca tropikalna przyroda, w wielu miejscach jeszcze dziewicza. W lasach królują drzewa tekowe, hebanowce, a w górach drzewa laurowe. Będąc na miejscu trzeba jednak posmakować rytmu życia, który toczy się nad Mekongiem. Jedną z najbardziej obleganych turystycznie atrakcji jest Kuang Si, do którego najprościej przedostać się z pobliskiego Luang Prabang. Chcąc uniknąć tłumów na orzeźwiającą kąpiel zdecydowanie lepiej wybrać poranek lub wczesne, ale jeszcze słoneczne popołudnie. Laos znany jest także z buddyjskich miejsc kultu np. złotej Pha That Luang w stolicy kraju, Wientian czy Wat Phou w Champasak, porównywanej do najpopularniejszego kompleksu świątyń buddyjskich w Azji, Angkoru. W listopadzie za lot do Wietnamu, z którego dalej należy się udać do Laosu zapłacimy od 2547 zł w dwie strony.
Wzbogacająca podróż: Brunei
Jednych przyciągają tu opowieści o bogactwie sułtana Brunei i wielkich meczetach np. imponujący rozmiarem i zdobieniami Omar Ali Saifuddin. Inni będą chcieli przekonać się, jak żyje się na co dzień zwykłym ludziom. Jeszcze inni nastawiają się na poznawanie przyrody np. poprzez opłynięcie jeziora Merimbun czy wypady do dżungli. Do Brunei najdogodniej można się przedostać z popularnej wśród turystów Tajlandii, Wietnamu lub leżącej po sąsiedzku Malezji. Za lot do Malezji w styczniu zapłacimy już od 2027 zł.
Źródło: Skyskanner
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl