Kolejki na lotniskach w UE. "Kraje członkowskie wiedziały, na co się piszą"
Wielu pasażerów narzeka, że musi jeździć na lotnisko wcześniej niż zazwyczaj, a następnie marnować czas na stanie w dużych kolejkach. - To kraje członkowskie prosiły o zaostrzenie kontroli pasażerów z państw spoza strefy Schengen - oświadczyła Komisja Europejska tłumacząc, że opóźnienia to cena za bezpieczeństwo.
– Rozumiemy, że są obawy dotyczące unijnych reguł, prowadzących do dłuższego czasu oczekiwania, ale trzeba jasno powiedzieć, że chodzi o bezpieczeństwo naszych obywateli – mówiła na konferencji w Brukseli rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreewa.
Po wzmocnieniu na wiosnę tego roku kontroli granicznych, pasażerowie z krajów spoza strefy Schengen, przybywający na lotniska w popularnych miastach turystycznych w Europie, muszą liczyć się z wielogodzinnymi opóźnieniami. Wynikają one z zaostrzenia przepisów po zamachach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli. Poza kontrolą dokumentu tożsamości, informacje o każdym pasażerze są sprawdzane w najważniejszych bazach danych o osobach stanowiących potencjalne zagrożenie.
– Wszystkie kraje unijne chciały wprowadzenia obecnych zasad. Wystąpiły o to we wnioskach Rady Europejskiej w 2015 r. Gdy zaprezentowaliśmy regulacje, wszystkie kraje członkowskie się na nie zgodziły – podkreśla rzeczniczka KE. Przyznała, że więcej kontroli może prowadzić do większych opóźnień, ale jest "to cena, jaką płaci się za bezpieczeństwo".
– Nie możemy mieć z jednej strony wniosku państw członkowskich o więcej kontroli, by zwiększać bezpieczeństwo, i w tym samym czasie skarg na dłuższy czas oczekiwania – zaznaczyła Andreewa.
Kogo można winić za kolejki na lotniskach? Okazuje się, że państwa członkowskie miały czas na przygotowanie się do wejścia w życie nowych reguł począwszy od grudnia 2015 r. Kraje UE w ciągu kilkunastu miesięcy miały wyszkolić odpowiednią liczbę personelu oraz dostosować porty do sprawnej obsługi pasażerów.
Wybierasz się w podróż? Uważaj na granicy
Thomas Reynaert, szef Airlines for Europe (A4E) reprezentującej m.in. linie lotnicze British Airways, Easyjet i Ryanair, poinformował, że organizacja napisała list do instytucji unijnych z apelem, by państwa członkowskie "podjęły wszelkie niezbędne kroki, by uniknąć skandalicznych utrudnień" dla pasażerów, z jakimi muszą się oni dziś borykać.