MiastaKomunistyczne pomniki. Wyprawa po europejskim socjalizmie

Komunistyczne pomniki. Wyprawa po europejskim socjalizmie

Od czasu upadku socjalizmu, władze - nie tylko Polski, ale także innych dawnych państw socjalistycznych w Europie, starają się usunąć z przestrzeni publicznej wszelkie pomniki, tablice i inne gloryfikujące dawny ustrój symbole. Większość z nich zniknęła już z ulic. A powinno być wręcz przeciwnie. Pomniki mają być lekcją historii, o której nigdy nie powinniśmy zapomnieć.

Komunistyczne pomniki. Wyprawa po europejskim socjalizmie
Źródło zdjęć: © Facebook.com/ Za miedzą i dalej
Magda Bukowska

27.08.2019 15:47

Budapeszt - czyli buty Stalina

Znajdujący się w stolicy Węgier Memento Park (Memorial Park) jest miejscem, które zdaniem jego twórcy - Akosa Eleoda, mówi nie tylko o dyktaturze, ale też o demokracji, bo tylko w demokracji, można swobodnie mówić o dyktaturze.

Jednym z najważniejszych symboli demokracji, a jeszcze szerzej - wolności i walki o nią, jest najbardziej charakterystyczny obiekt w parku - buty Stalina. To część monumentalnego pomnika, który został obalony podczas protestów w 1956 roku. Poza obuwiem radzieckiego dyktatora na wystawie w Memorial Park w Budapeszcie, można zobaczyć kilkadziesiąt pomników usuniętych z węgierskich ulic po 1989 roku. Są tu najbardziej znani socjalistyczni działacze i myśliciele, jak Marks, Lenin czy Engels, ale też rzeźby wyobrażające idee dawnego systemu np. pomnik Przyjaźni Węgiersko-Sowieckiej.

Grutas park - czyli cmentarzysko historii

Gdy litewski "król pieczarek", milioner Viliumas Malinauskas postanowił zebrać "walające się" po kraju, obalone pomniki i popiersia epoki socjalizmu, wzbudził niemałe kontrowersje. Tym bardziej, że obok wystawy historycznej, biznesmen postanowił zorganizować mini zoo, a po terenie parku obwozić turystów wagonem, którym niegdyś wywożono ludzi do łagrów.

Z tego ostatniego pomysłu, pod wpływem licznych sprzeciwów zrezygnował, a część komercyjną - z gastronomią i zwierzętami, wyraźnie oddzielił samej od wystawy, która z pewnością może być ważną lekcją historii.

Jej główny trzon stanowią wystawione w zalesionym parku rzeźby dawnych dyktatorów, działaczy, przodowników pracy i żołnierzy. W ukrytych między drzewami pawilonach można z kolei zobaczyć socjalistyczne plakaty, wycinki z gazet, przepełnione ideologicznym przesłaniem obrazy i zdjęcia - niektóre naprawdę drastyczne, pokazujące najbardziej bestialską twarz socjalizmu.

Muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej

Stosunek Polaków do okresu PRL ludowej jest niejednorodny. Z jednej strony mamy czołgi i stan wojenny, z drugiej komedie Barei i koszmarne meblościanki, które dziś wracają do łask. Z sentymentem wspominamy wieczory przy Kasprzaku czy Rubinie i smak octowych zakąsek.

Ten niespójny stosunek do minionej epoki doskonale widzimy w polskim Muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej. Z jednej strony mamy wystawy czasowe, które nawiązują raczej do tych "prywatnych, domowych" wspomnień - kilometrowych kolejek, w których plotkowało się z sąsiadkami, pustych sklepowych półek i brzydkich mebli, przy których zawsze zbierali się goście.

Dziś te wspomnienia u wielu osób budzą nie tyle odrazę, co pewien sentyment. Z drugiej strony, mamy w muzeum "Park pomników", którego wymowa jest znacznie mocniejsza. Popiersie Lenina czy pomnik w hołdzie poległym funkcjonariuszom MO i SB, przywodzą na myśl najczarniejsze karty z niedawnej historii Polski i Europy Wschodniej.

Bułgaria

Niektóre symbole komunizmu - nie tylko te małe, zwykle przeoczone - pozostały jednak na swoim miejscu. Do tych największych, najbardziej spektakularnych i najbardziej znanych należy monument na wzgórzu Buzłudża w Bułgarii. Konkurs na projekt pomnika sławiącego socjalizm w Bułgarii ogłoszono w 1959 roku, ale że budowla miała być naprawdę wyjątkowa i okazała, prace nad projektem trwały aż 12 lat.

Budowa ogromnego, betonowego spodka, który byłby jednocześnie miejscem spotkań partyjnych władz, oraz towarzyszącej mu wierzy zdobionej pięcioramiennymi, czerwonymi gwiazdami, ruszyły w 1974 roku. Oficjalne otwarcie monumentu miało miejsce w 1981 roku.

Budowla, która pochłonęła gigantyczne środki i przy której pracowało przeszło 6 tysięcy ludzi, od początku była miejscem pielgrzymek turystów. Jednak do 1989 roku, na Buzłudżę, można było wejść jedynie z przewodnikiem, który urozmaicał zwiedzanie, odpowiednią dawką "prawdy" historycznej.

Kiedy system się załamał i doszło do upadku socjalizmu, okres świetności pomnika minął. Władze nie podjęły decyzji, by go rozebrać, ani by jakoś zaadaptować go do "nowych czasów". Monument szybko popadł w ruinę. Gigantyczne okna wybito, konstrukcja została mocno naruszona. Dziś budynek grozi zawaleniem i oficjalnie jest zamknięty dla zwiedzających. Nieoficjalnie przyciąga jednak tłumy turystów, pragnących zobaczyć już nie tylko pomnik, co zniszczony grobowiec myśli socjalistycznej.

Marks i Engels z Berlina

Wspominając socrealistyczne pomniki, które przetrwały do dziś w miejscu gdzie je ustawiono, nie sposób pominąć figur Marksa i Engelsa, które wciąż znajdują się w dawnym Berlinie Wschodnim. Jak wiele socjalistycznych pamiątek, są jedną z turystycznych atrakcji, z którą każdego dnia tysiące osób robi sobie zdjęcia.

Dlaczego naczelni filozofowie, twórcy myśli socjalistycznej nie zostali usunięci z przestrzeni miejskiej? Powołana w 1992 roku komisja oceniająca wschodnioberlińskie pomniki, uznała, że pomnik pełni przede wszystkim funkcje publiczne, a nie polityczne, a przedstawiające socjalistycznych filozofów figury nie są symbolem systemu, który stworzyli. Pomnik do dziś budzi kontrowersje.

Co kilka lat wybucha kolejny spór między zwolennikami usunięcia Marksa i Engelsa, a tymi, którzy chcą pomnik zachować. Jak dotąd Marks i Engels trwają niewzruszeni na swoim miejscu. Jak długo? Czas pokaże. Dziś z pewnością są jedną z największych "PRL-owskich atrakcji" miasta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

miastaBerlinbudapeszt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)