Koniec z płaceniem za drogi bagaż? Podróżnik przetestował nową usługę

Wprowadzona przez inPost w listopadzie br. usługa międzynarodowych przesyłek do innych krajów Europy miała być prawdziwą rewolucją, także w branży turystycznej. Krzysztof Monastyrski, podróżnik przedstawiający internautom Barcelonę, wypróbował nowość i zdradził, jak sprawdza się w rzeczywistości.

Nowa funkcja inPost ma wkróce pojawić się także w innych krajachNowa funkcja inPost ma wkrótce pojawić się także w innych krajach np. w Wielkiej Brytanii
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac.  NGU

Nowa usługa InPost, która została uruchomiona w listopadzie br., daje możliwość wysyłania paczek między Polską a Hiszpanią, Portugalią, Francją, Belgią, Holandią, Luksemburgiem oraz Włochami. Usługa zainteresowała turystów, którzy uznali, że to ciekawa opcja zamiast wykupywania standardowych bagaży w liniach lotniczych. Na uwagę zasłużyły przede wszystkim ceny, które zaczynają się już od 28,99 zł.

Zamiast bagażu, paczkomat

Krzysztof Monastyrski @monarek_bcn w swoich mediach społecznościowych dzieli się z internautami ciekawostkami z Barcelony. Autor książki o tym mieście postanowił wypróbować nową usługę inPost, a na Instagramie wszystko zrelacjonował.

"Zamiast kombinować z przepełnioną walizką, sprawdziłem coś nowego - wysyłkę paczki InPostem z Polski do Hiszpanii za jedyne 50 zł!" - napisał pod postem sprzed sześciu dni. Po wysłaniu paczki mężczyzna sam udał się do Barcelony, gdzie mieszka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gigantyczne kolejki w europejskim mieście. "Trzeba się nastać"

Komentarze internautów pod nagraniem Polaka nie napawały jednak dużym optymizmem. "Moja siostra wysłała ponad tydzień temu, nadal nie doszła", "Ja już to testowałam ponad tydzień temu i paczka nadal jest w centrum logistycznym. Miało być ultra, wyszło jak zawsze", "Ja wysłałam dwa tygodnie temu z Hiszpanii do Polski i jeszcze nie doszła, muszę zareklamować" - pisali użytkownicy Instagrama. Okazało się jednak, że podróż paczki Monastyrskiego przebiegła sprawnie.

Droga paczki z Poznania do Barcelony

- Paczkę nadałem 3 grudnia br. o godz. 22. Już 4 grudnia została przekazana dalej. 6 grudnia znalazła się we Francji. 7 grudnia wyruszyła do Hiszpanii, a 10 była gotowa do odbioru - zrelacjonował mężczyzna. Paczka dotarła więc z Poznania do Barcelony w tydzień (dokładnie 6 dni 16 godzin i 16 minut). Dodatkowo żaden z przedmiotów znajdujących się w środku, nawet szklane kubki, nie został uszkodzony.

- Jako tania wysyłka paczek - jestem na tak, ale jeśli alternatywa do bagażu podręcznego - czekam na wersję 2.0 - podsumował Polak.

Źródło: Instagram @monarek_bcn

Źródło artykułu: WP Turystyka

Wybrane dla Ciebie

Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru