Leśnicy pokazali koszmarne zdjęcia. "Wszystkie liście na drzewach zjedzone"
Lasy Państwowe w swoich mediach społecznościowych zwróciły uwagę na spory problem, jakim są owady liściożerne. Pojawiają się one czasem w takich ilościach, że żerując na drzewach, mogą doprowadzić do zamarcia całych fragmentów lasu.
Nadleśnictwo Kalisz Pomorski pokazało na swoim profilu na Facebooku zdjęcia, które przerażają. Jedynych od razu po zobaczeniu, co się na nich znajduje, innych dopiero po przeczytaniu treści posta.
Problem w polskich lasach
Okazuje się, że w nadleśnictwach, gdzie jest najwięcej sosnowych lasów, co roku po pierwszych przymrozkach prowadzi się jesienne poszukiwania owadów w ściółce. Co jakiś czas pojawiają się w takich ilościach, że żerując na drzewach, mogą doprowadzić do zamarcia całych fragmentów lasu - czytamy na profilu Lasów Państwowych.
"Każdego roku po pierwszych przymrozkach wszystkie gąsienice szkodliwych owadów schodzą z koron sosen, aby spokojnie przezimować w ściółce i wiosną ruszyć jako imago, czyli dorosły owad na podbój świata" - tłumaczą leśnicy z Nadleśnictwa Kalisz Pomorski.
Gradacja może objąć hektary lasów
Gdy owady liściożerne (zjadają liście lub igły) pojawią się w lasach w olbrzymiej ilości, zjawisko to nazywamy gradacją.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Podczas gradacji owadów może dojść do sytuacji, gdy wszystkie igły lub liście na drzewach są zjedzone. Takie uszkodzenia nazywamy gołożerami. Mogą wystąpić na ogromnej powierzchni nawet kilku tysięcy hektarów. Gradacja strzygoni choinówki w Puszczy Noteckiej w 1922 roku objęła swoim zasięgiem około 70 tys. hektarów lasu" - czytamy w poście.
Leśnicy działają więc już teraz, żeby wiedzieć, kiedy wystąpi gradacja, czego się spodziewać w przyszłym roku i w odpowiednim czasie podjąć działania profilaktyczne.
Źródło: Lasy Państwowe